Tuesday 10 December 2013

SGD day 2, and 3 days plan.

Hej laski :) dzis notka bardziej informacyjna dla mnie, zeby pamietac, nie chce mi sie pisac, poklocilam sie z chlopakiem...nie wiem co dalej bedzie... 

Sgd day 1: Poniedzialek, 0/400 
Sgd day 2: Wtorek, 220/300 : Pol szklanki mleka i troche platkow, i 2 sucharki z philadelphia. 

Sroda w planie:
Sniadanie: 2 sucharki - 100kcal
Obiad: puree 1 ziemniak, 5 marchew 100 kcal 
Podwieczorek: batonik dietetyczny 100 kcal
Kolacja: 2 sucharki z philadelphia. 100 kcal
400

Czwartek:
Sniadanie: 1 sucharek 50kcal 
Obiad: udko z kurczaka gotowane i salatka 400 kcal. 
Podwieczorek: nic
Kolacja: 1 sucharek 50 kcal.
500

Piatek:
Sniadanie: 1 sucharek 50 kcal
Obiad: porcja leczo 300 kcal (warzywa, koncentrat, i parowki)
Podwieczorek: batonik 100 kcal.
450



Monday 9 December 2013

Without PC :S

Hej piekne. Nie mialam kompa przez caly ten czas. W dwa dni zjebalam 2 laptopy, taki talent, eh... xD 
na poczatku z dieta bylo ok, nawet bez boga jakos sobie radzilam. Oczywiscie wczesniej czy pozniej zawalilam, przytylam itd. 
No nic, tylko chcialam napisac ze juz mam kompa (przynajmniej w tym tygodniu). 
Ide was czytac :) Kisses :)

Ola preciosas. Estuve sin ordenador todo este tiempo. En dos dias, me cargue dos portatiles, vaya don -.-
Al principio me iba bien sin blog i tal, pero obviamente al final me rendi. Bueno solo kise deciros ke ia tengo ordenador, asi que voy a leer vuestros posts :) 
besitos :)

Friday 15 November 2013

Thank u everyone:)

Hola princesas guapisimas preciosas :D Bueno, pues en general no voy mal, ayer la cague un pelin se me fue la mano... pero frene a tiempo, tome un laxante y no voy a llorar por lo que ya paso :) me ha servido para arrepentirme, sentirme mal, y darme cuenta que la comida no es lo que quiero, y no merece la pena comer, porque eso ya no me hace feliz. No me suelo pasar de 700 kcal al dia, por ahora no me kiero morir de hambre, prefiero empezar despacio, y cuando me sienta con fuerzas, o lo necesite, hare ayunos o comere 200 kcal :P Me alegro tanto por vuestros triunfos, me haceis sentir como si fueran los mios, y me dan fuerzas y motivacion, lo agradezco :))
Quiero bajar ya de los 100, ese no es mi numero... Estuve tanto tiempo con los 85, que para mi es mi peso normal (y a partir de ahi ponerme a regimen)... que hago con los 100 ?!?!?! Como me he puesto tan fofisima, que verguenza. 
Sabeis que ? Los viernes me dan miedo, siempre quedo con mis amigos en casa, fumamos y cenamos juntos hamburguesas... -.- tengo claro que no cenare, pero esas situaciones son bastantes irritantes.
Estas navidades voy a Holanda, me llevo los patines (ahi todas las carreteras son planas xD XD) y a patinar, ademas mi madre tiene step, pesa 100 kg tmb, i siempre esta dispuesta a hacer dieta. 
Habeis visto la lista de la derecha ? El primer y segundo video es obligatorio verlo, hacedme caso, motivacion a tope, os dara fuerzas por lo menos para hoy :)) 
Muchisimas gracias x el apoyo, que me viene de todo el mundo ahora mismo, sois las mejores, ojala mis amigas de aqui fuesen tan dispuestas a no comer... todas seriamos esqueleticas ya xD.

Hej laski :) Ogolnie dobrze mi idzie... Wczoraj troche zrabalam, naszczescie w pore przestalam wpieprzac, wzielam przeczyszczacza, i juz nie bede sie tym przejmowac. Dzieki temu poczulam jak nienawidze jesc, jak zle sie po tym czuje, i ze nie warto, bo jedzenie juz mnie nie uszczesliwia. 
Probuje nie przekraczac 700kcal na dzien, na razie nie chce sie glodzic, wole zaczac powoli, a jak bede miala sily, albo bede tego potrzebowac, beda glodowki albo 200 kcal. 
Ciesze sie z waszych sukcesow, czuje sie jakby to byly molje wlasne, dodaja mi sily  :))
Chce juz miec mniej niz 100, to nie jest  moj numer :S Tyle czasu mialam 85, ze dla mnie to moja normalna waga (od niej powinnam zaczac diete)... coc ja robie z 100kg ?! jak moglam sie tam upasic, jaki wstyd. 
Wiecie co ? Nie lubie piatkow :S Zawsze cala paczka do mnie przyjezdza (ha! Elena wazy 41kg), jaramy i wpieprzamy hamburgery na kolacje... :S oczywiscie nic nie zjem, ale nie lubie tych sytuacji. 
W swieta lece do Holandii, zabieram rolki (tam wszystkie drogi sa plaskie xD XD) wiec bede popykac :P Starsza ma tez step, i zawsze jest chetna do diet, wiec powinno byc chudo :) 
Dzieki wielkie za wsparcie, ostatnio mam je prawie z pol swiata, dzieki temu ze pisze tez po Hiszpansku :) Mam nadzieje ze was to nie irytuje :P 
Acha... widzicie ta liste po prawej ? Ten pierwszy filmik powinnyscie wszystkie obejrzec, nie chodzi o muzyke tylko o klip. Motywacja przynajmniej na 1 dzien, polecam wiec ;). 

Wednesday 13 November 2013

En Español arriba, po Polsku w dol.

Hola, pues intentare esciribir un poco aunque sea en Español, para las chicas con las que tengo contacto de detras del oceano, o de España, que son poquitas, pero creo que merecen esa pizquita de sacrificio. Hoy me pase por un monton de blogs, en algunos deje mi huella, en otros lo hare en otra ocasion, y ya en algunos me daba simplemente verguenza, asi ke no le vi sentido. Ke hace una doble ballena diciendole a una chica de 40, ke bravo.
Todo me acaba provocando frustracion y depresion, pero yo mismita me lo he buscado, ke kereis ke os diga. Dos veces adelgaze 30 kilos, y las dos veces los he recuperado. Ke asco xD Esta vez al llegar a los 80 o asi kreo ke invitare a alguna a pasar aki las vacaciones, xk io sola no puedo. 
Hoy 400 kcal, i depues de las 3 de la tarde ya no he comido nada, x un comentario, aunke no tenia nada ke ver kon la komida, ni sikiera. Todas las mañanas alguien deberia hacerme ver komo de gorda soym en realidad, porque el espejo ya se ha acostumbrado.
La ultima vez ke lo jodi todo fue en navidades, asi ke este año no voy a ir a Polonia a pasar las navidades, ire a Holanda, donde vive mi madre, i acepta mis 500 kcal. No me conoce de nada, pero x una parte eso me viene bn :) 


Dzisiaj odwiedzilam chyba z 100 blogow, i po Polsku i po Hiszpansku, na niektorych zostawilam slad, na innych nie tym razem, a jeszcze na innych poprostu bylo mi glupio. Niby co robi 100 kilowy wieloryb mowiacy dziewczynie 40 kg ze brawo. 

Nie chce sie wazyc to wszystko mnie dobija, na wlasne zyczenie. -30kg, +30kg... i tak w kolko. "Tym razem jest inaczej. Musi byc inaczej". Juz to kiedys pisalam. Tym razem chyba przy 80-75 sprowadze sobie ktoras z was na wakacje do cieplych krajow zeby sie pilnowac wzajemnie xD Ja sama nie daje rady. Chociaz oczywiscie probuje i bede probowac.

Cornella, dziekuje za tak milego komenta, i oczywiscie chcialam odpisac, ale nie moglam sie dostac, wiec bardzo prosze zebys zostawila adres :) i skoro mnie juz czytalas, to znaczy  ze dlugo w tym siedzisz, wiec albo Cie znam z bloga, albo bardzo mile poznam :).

Dzisiaj zjadlam jakies 400 kcal, i po 15 juz nic. Jeden komentarz (nawet nie zwiazany z jedzeniem) potrafi odebrac mi apetyt na caly dzien. Ktos codziennie rano powiniem mi uswiadamiac jak wygladam, bo lutro juz sie przyzwyczailo. 

Wszystko sie w swieta spieprzylo, wiecw tym roku nie jade do Polski. Raczej do Holandii, gdzie mama zawsze jest sklonna do diety, i nie krytykuje 500 kcal, tylko bije brawo za wytrzymalosc. Nie zna mnie wcale, ale mi to odpowiada w sumie. 

HUGS !





Tuesday 12 November 2013

Poczatki.

Poczatki sa najtrudniejsze i najlatwiejsze. 
Najtrudniejsze bo nie latwo jest sie przestawic na nie-jedzenie kolacji i tak dalej. A najlatwiejsze, bo waga leci na leb na szyje. 
Poczatki za mna. Teraz cierpliosc, wytrwalosc, i kontrola. 
Nie licze kalorii, nie pisze bilansow, jeszcze mnie na to nie stac. Narazie jem jak najmniej. 
Ale nie czuje sie najlepiej, caly czas chodze naminowana... znam te uczucia, frustracja, zlosc... Po 20stej jak przychodze do domu, nic nie ma dla mnie znaczenia, najlepiej poszlabym spac, dlaczego ? Bo nie ma jedzenia. Czy ono jest az tak wazne w moim zyciu ? Nie lubiec wieczorow bo glod dopada... pathetic. 

Chorobsko mnie dopadlo, nie moge palic bo kaszel... nie moge jesc bo jestem gruba, nie moge spac bo kaszel... nie moge czwiczyc bo przyspiesza oddech i sie dusze-bo kaszel. Masakra. Ksiazka i do lozka, a w brzuchu burczy, i tak te moje wieczory sa nudne, i niefajne. 
Normalnie wchodze na bloga, ale coraz mniej nas tu jest, albo poprostu pozmienialyscie blogi, itd. 

Piszcie komenty, zawsze odpisuje :) 

Sunday 10 November 2013

Prawie rok.

Juz prawie rok przelecial odkad ostatnio tu bylam. Nie wiem czy ma jakis sens dalej prowadzic bloga... tylko wchodze tutaj, czytam co niektore wasze notki, zazdrosze, a potem ide jesc. Znowu prytylam do wielorybich rozmiarow. Znowu probuje schudnac... ale coraz trudniej mi to przychodzi. 2 razy schudlam 30 kg, i 2 razy je przytylam.
Nie wiem czy sie do tego nadaje. Nie raz, nie dwa, pisalam ze sie nienawidze kiedy jestem taka tlusta, dlatego ciagle tutaj wracam, no i nie mieszcze sie w zadne spodnie xD Bo wszystkie z rozmiaru 48 wywalilam, albo wydalam... xD 
Dzisiaj wogole nie mialam apetytu, zjadlam costam ale polecialo do kibla, a potem juz nic, bo po co. 
Mam nadzieje pozostac w tym otepieniu jak najdluzej, a jesc jak najmniej. 

Monday 10 June 2013

Malo kcal.

Hej laski :) 
No wiec po ostatniej notce bylo lepiej =D 

Wczorajszy bilans:
Sn, nic
Ob, jakies pulpeciki i salatka 300 kcal
Pd, 1 sucharek 50 kcal 
Kla, nic. 
Razem 350 kcal 

Dzisiejszy:
Sn, nic. 
Ob, ziemniaki i kurczak 400 kcal 
Pd, nic
Kla, Pol zupki chinskiej 150 kcal 
Razem 550 kcal. 

Wszystko przed 20. 

I dzisiaj zrobie jeszcze przysiady jak pojde do wanny. 
Zupki jem po pol porcji wiec nie rozpaczam po 150 kcal, 300 to juz cos innego. 
Ze niby schudlam, powiedzial chlopak i tesciowa. And ? ... 
Wydalam wszystkie spodnie w rozmiarze 46 + Nie bede juz ich nigdy nosic. 44 zostawilam xD . 
Acha, no i okres, wiec mam nadzieje ze dlatego bylo w sobote 82. W srode w koncu chce te 81.9 no bo cooo w koncu sie dzieje... ¬¬'





Saturday 8 June 2013

Eh, te jedzenie.

Hej dziewczyny, nic ciekawego nie napisze, tylko bilans dodam, zeby nei zapomniec i mie pod kontrola. 
Wczoraj bylo:
Sn, 3 sucharki 150 kcal
Ob, Rizotto z pieczarkami kurczakiem i baklazanem 400 kcal, nie wiem dokladnie ile bylo, ale solone i tak dalej, byli goscie, wiec nie mialao byc dietetycznie, tylko smacznie :(. 
Pd, omlet z 2 jajek + sucharek 250kcal 
Kla, 2 kiwi. 100 kcal 
Razem, 900 kcal. Powiedzialam sobie, ze przeciez jednego dnia, jesli chce, moge zjesc wiecej. Nie zawsze musi byc 500 kcal. Ale na wadze pokazalo mi dzisiaj 82.0 i caly czas mysle ze gdybym zjadla 500 a nie 900 kcal, to zobaczylabym 81.9 Niby nic, ale jednak. 
Dzisiaj u tesciowej jednak poszlo gorzej. Wiedzialam o tym, a jednk, zalamuje mnie to, nienawidze siebie kiedy jem, a szczegolnie kolacje o 23 !!! 
Dzisiaj bylo:
Sn, 4 sucharki 200 kcal 
Ob, makaron w sosie pomidorowym 400 kcal (dokladnie nie wiem, ale byl pelny talerz, a zjadlam wszystko :/// )
Pd, 4 sucharki 200 kcal 
Kla, salatka, 5 frytek, 4 paluszki rybne, ale takie mini. 200 kcal. 
Razem 1000 kcal, a na dodatek pozno w nocy, wiec dzisiaj dzien na pomaranczowo... bo w sumie napad to nie byl. 
Przysiadow nie zrobilam, wczoraj tak, dzisiaj juz nie. Ojej... Jeszcze jutro tu zostajemy, ale sprobuje nie jesc juz kolacji. Dzisiaj musialam bo rodzinna kolacja itd. W poniedzialek wracam juz do domu, ale po obiedzie... 
Na dodatek chlopak wyzarl mi wszystkie sucharki... co ja bede jesc np na podwieczorek czy sniadanie ? 
Oni zawsze kawe z ciastkami.. a ja ? ... No nic, bede chodzic glodna rano, i po poludniu, albo zawale i bede wpieprzac chleb. O ! Albo jeszcze lepiej, zupki chinskie ktore mi dzisiaj przyslala babcia z polski. WHY ?! Pisalam jej ze zupki nie, bo jestem na diecie.... Ale przeciez moje ulubione wiec mi wyslala. A jak bede gldna, to co mam zjesc ? 1 posilek dziennie... tutaj takie nudy, a z nudow sie je... 
Tak czy siak, sprobuje jutro i w poniedzialek nie przekraczac 1000 kcal. W srode sie zwaze zobaczymy jaki wynik. 



Friday 7 June 2013

Noo :(

Jade jutro do tesciowej. I mysle tylko o tlustym jedzeniu ktore wpierdalaja, a szczegolnie kolacja. Dla nich mala porcja, to az po brzegi talerza. + 3 dokladki. 
Nie chce, nie bede jesc ! 
Wczoraj bilans byl taki jak napisalam, bez kiwi na kolacje. Ale noc mialam okropna, gardlo przy przelykaniu tak mnie boli ! Nie mam juz goraczki, ani nic, ale nie rozumiem dlaczego ten bol. 
Maja, prosze zostaw adresu bloga, bo nie moge sie dostac =) Dziekuje za wparcie dziewczyny. Normalnie w ciagu dnia wchodze na bloga jakies 1000 razy, zobaczyc czy jakis nowy koment, albo obojetnie co, wszystko to dla mnie sila, od was, dla mnie. =D 
Dzisiaj na sniadanie zjadlam 3 sucharki i herbatka. Potem nie wiem co jeszcze, wiec dopiero napisze jutro. 
Eh... jutro wazenie, bedzie czy nie bedzie 81,* ? Jasne ze bedzie ! :D:D:D:D 
Pisze notke dosc wczesnie, ale jakos mnie naszlo =)) 
I zostawiam fajnego linka !! Mnie sie bardzo przydal ! Szczegolnie ze WIDAC ILE jest na talerzu. 
http://kwejk.pl/obrazek/1813377


aktualnie wygladam tak, jak ta laska po lewej. 




Thursday 6 June 2013

Napad i glodowka.

Hej no wiec o ostatniej notce zawalilam, i to niezle. Mimo tego w srode sie zwazylam i bylo 82.3. A jako kare wczoraj byla glodowka. Taka prawdziwa, na wodzie, bez owocow ani kontajli, ani roznych takich rzeczy ktorych nie liczycie przy glodowce. 
W sobote nastepne wazenie, i mozliwe ze zobacze 81.9. 

Dzisiajszy bilans. 
Sn, 2 sucharki 100 kcal 
Ob, filet z kurczaka i pol cebuli na oliwie. 150 kcal. 
Pd. jogurt 100 kcal 
Kla, kiwi 50 kcal 

Podwieczorku i kolacji jeszcze nie bylo, wiec moze zjem wiecej, a moze mniej, ale napewno pod 500. 
Trzymajcie sie =)



Tuesday 4 June 2013

Glodna, jak zawsze.

Glodna jestem. Dlaczego pod wieczor a nie w dzien ? Potem mi takie bilanse niedorobione wychodza. 
Sn, nic. 
Ob, ryz z kurczakiem 250 kcal 
Pd, 1 jogurt 100 kcal  + 3 sucharki  150 kcal 
Kla, nic. 
Razem 500. 

Zrobilam dzisiaj przysiady. 100. Ehhh, jakos i tak na nogach nie ma roznicy za duzo.. .chyba na brzuchu tylko cos tam spadlo. Mam nadzieje ze dzisiaj jakos przetrwam, nie chce jesc, ale jestem glodna... 
Boje sie, ze jak zaczne, to juz koniec. Cala lodowka pojdzie. 

A NIE CHCE NAPADU. 
Jutro wazenie, oczekuje conajmniej 82.5 czyli 0.4 od soboty. Czy mi sie to uda, czy dzisiaj cos zjem... tego nie wiem, ale jutro napisze. 



Monday 3 June 2013

Wymowki.

Juz drugi dzien nie zrobilam przysiadow, dalej jestem chora (wymowki, wymowki !!)... i na dodatek dzisiaj zjadlam kolacje... bo dalej bylam glodna (wymowki, wymowki !!). Bilans nie jest zly, ale po co jesc o tej 20.00 kolacje, no po co ? .... Na nic, zeby sie zapchac. 

Bilans.
Sn, pol jogurtu 50 kcal 
Ob, ryz z warzywami 150 kcal (malo bylo)
Pd, 3 sucharki 150 kcal 
Kla, 2 sucharki 100 kcal

Razem 450. 
Wcale nie tak duzo :D:D Yeah. Ale jak jestem chora to ogolnie mam jadlowstret, oby tak na cale zycie, ehh... Ciekawi mnie co sie stanie jak dotre do 77. To zawsze byl moj limit, potem, waga stoi w miejscu a ja zawalam. Jak do tego nie dopuscic ? 
Teraz nie waze sie codziennie, wiec moze nie bedzie tak samo... ale i tak jestem ciekawa jak to bedzie z moja silna wola i motywacja. 
Gorzej z czwiczeniami, nie ruszam sie !!! Jak mnie zmusic do ruszenia tylka ?! .. Tak, jak mowilyscie karnet na silownie, ale odchudzam sie w sekrecie, wiec ta opcja odpada. Samo spojrzenie w lustro powinno mnie motywowac, ale len jest silniejszy.

Nie mam jakos nastroju na pisanie, wiec nie bede trollic :P Trzymac sie chudo :) I nie jesc ¬.¬'


Sunday 2 June 2013

Gimma Power.

Chora jestem, zlapalo mnie wczoraj po poludniu, angina, no nie... Przysiadow dzisiaj nie zrobilam, nie moge sie ruszac nawet. 
Co do wagi, to wczoraj mnie nie oklamala, dzisiaj bylo 82.7. Nastepne wazenie w srode. 
Dzisiaj bilans dosc maly... ale nie mam ochoty na jedzenie za bardzo. Pewnie wieczorem glod mnie zlapie, ale bede musiala wytrzymac. 
Sn, pol szklanki mleka 50 kcal 
Ob, ryz z warzywami, bylo tego tak malo ze 100 kcal 
Pd, nic. 
Kla, 4 sucharki, 200 kcal 
350 kcal dzisiaj. 

Nawet dzisiaj to nie ja robilam posilki tylko moj chlopak "gotowal". sucharki jak lubie, posmarowane cieniusienko, i z ogorkiem :D Naprawde czuje sie dzisiaj fatalnie, nie ruszam sie z kanapy, a tluszcz sie klei do mnie. Chce wyzdrowiec, chodzic na spacery i robic znienawidzone przysiady. Musze czuc ze cos robie z tym tluszczem.... 
Na jednm z blogow, znalazlam fajne czwiczenia do robienia w domu, tylko ze ja sie z dieta ukrywam, wiec to nie dla mnie, ale moze ktoras skorzysta. Z blogu MOKAH. 
http://mokah-blog.blogspot.com.es/2013/06/rozmiar-34.html

Przepraszam za krotkie komentarze, i tak dalej, ale dzisiaj jestem ploff. 
Trzymajcie sie, buziaczki. 


Saturday 1 June 2013

At the end of the day, I have myself to blame.

Hej laski. Koniec z zawalanie, nie robcie tego, prosze. 
Czasami mam ochote na frytki, i mowie sobie, a co tam, przeiez ta czy tamta je, a co tam ten motylek tez, no i niektore z was zawalaja... ale potem mysle ze po takims czyms mam przytyc 3 kilo, i mi sie odechciewa. Przeciez nie po to sie morduje zeby zawalic. Chce frytki ? ... Obiore sobie jednego ziemniaka, i w piekarniku zrobie sobie imitacje frytek. Nie mam zamiaru jesc. Chce schudnac. Nie jedz, nie jedz !! !

Dzisiaj sie zwazylam, i cos mi sie nie podobala ta cyferka. Bo nierealna. 82.9 
Jeden tydzien walcze zeby spadlo kilo, a potem w 3 dni, tak plump, i zniklo 1 kilo. Jutro sie zwaze tak czy siak. Zeby potwierdzic. 

Na komunii nie bylo zle, bo szybko. Ksiadz zdebilony jakis... wogole religia to przy mnie temat tabu, bo zaczynam sie klocic. Nie pojmuje jak nasze spoleczenstwo, dzisiaj, w 21 wieku, moze wiezyc w boga. Czy te osoby NIE SA W STANIE MYSLEC RACJONALNIE ? 
Wiem ze niektore z was chadza do kosciola i tak dalej, i nie obchodzi mnie to, kazdy jest wolny zeby robic z siebie pusto-mozga. 
No wiec, godzine siedzenia i sluchania tego debila. Chyba tylko ja go sluchalam, bo jakos nikt nie zareagowal, a ten staruch prosil o litosc dla inmigrantow... boze. Nie, no naprawde. Tyle hiszpanow teraz wypierdala stad, a on prosi o laske dla nas, o boze, ludzie, trzymajcie mnie, bo to hiszpanie nie maja kasy, wszyscy z zagranicy maja zycie jak w madrycie. A potem jeszcze jebna zdaniem " I o litosc dla biednych dzieci z INNYCH KRAJOW" 
A W TWOIM KRAJU DZIECI BOSE BIEGAJA, I NIE MAJA CO JESC; PALANCIE !!
"Jezus daje was szczescie" A TOBIE CIOTO SZCZESCIE PIENIADZE NA TACY DAJA. 

Nie moge z tym, naprawde, wyszlam wczesniej bo bym tam zadyme zrobila, nienawidze niesprawiedliwosci od SIL WYZSZYCH, tutaj ludzie naprawde nie maja co jesc, a oni caly czas podwyzszaja sobie pensje. 
Ksieza kupuja koscioly za 20 euro, i mowia ze to ich prywatny teraz, a potem sprzedaja za kase. 

Wiec cala ta szopka byla tylko po to zeby powiedziec : WLASNIE DOLACZYLISCIE DO RESZTY SEKTY, NIEWINNE DZIECI, NIE MOGACE ZDECYDOWAC ZA SIEBIE SAMYCH. 

Bilansik: 
Sn, poltorej szklanki platkow 150 + szklanka mleka 100 kcal 
Ob, nic. 
Pd, 1 jajo 100 kcal 
Kla, nic. 
Razem 350 kcal. 

Malo, jutro zrobie sobie uczte !!! 
Pozwole sobie zjesc AZ.... 750 kcal :D:D:D:D:D:D Fajnie ze dzisiaj przerwa od przysiadow, bo zoladek boli z glodu. I nie mam na nic ochoty, siedze przed kompem, a zaraz ide sie walnac na kanape :P 

No i znowu musze przeprosic za ortografie, tak wiem, fatalna, ale 2/3 zycia mieszkam zagranica, a pozatym nie mam z kim po polsku pogadac :P ... Acha, no i polskich znakow brak na klawiaturze :P 
 <3


Friday 31 May 2013

Fuck :(

Zepsulam laptopa. Jestem pojebana czy jak ? I to tylko moja wina, normalnie mam pecha co do laptopow, to nie pierwszy ktory rozwalilam. Mam jeszcze jednego... ale wszystkie PIEKNE thinspo ktore dla was mialam wyszukane przepadly... a pozatym ten laptop jest zwariowany, wkurza mnie windows 8. 
:(
:(
 Bilansik z dzisiaj dosc ladny, zadowolona jestem, chociaz glodna. 
Sn, 2 sucharki + kawa z mlekiem 150 kcal 
Ob, pure z warzyw 150 kcal 
Pd, 3 sucharki + kawa z mlekiem 200 kcal 
Razem 500 MAX. 
I to wszystko, kolacji nie zjem bo nie chce, to znaczy chce, ale to mnie nie interesuje, nie zjem i koniec. 
Czasami az mi niedobrze z glodu... to tylko dlatego ze prawie wody nie pije znowu.... poprostu... nie umiem pic na przymus. 

Jutro wazenie...  oczekuje 83.9 A JESLI NIE TO ¬.¬'  
Prosze... niech bedzie 83.9 
No i jeszcze jutro jade na komunie, do corki  brata chlopaka. -.- Nie chce jechac, nie lubie rodziny matki tej dziewczynki... pozatym, nie jestem za bardzo socjalna, nie lubie ludzi, nie lubie takich szopek. I nie bede tam jesc. 
Pozatym, bede wygladac okropnie, przymierzylam sukienke, i O BOZE. WTF.... 
Pod biustem WISI... a na brzuchu jest tak obcisla ze wszystkie walki widac... Jak to mozliwe zebym miala taka wielka dupe i opone... ja nie moge. 

Zrobilam przysiady, i to wszystko, z domu sie nie ruszylam nawet. 
Dzisiaj anty thinspo, bo nie mam T.T Ale tez motywuje !!!! 
http://kwejk.pl/galeria/1805752/0/tluste-koszmary-z-usa.html#gallerypic

Thursday 30 May 2013

Kiwi dobre na sranie.

Hej laski :) 
Ogolnie widze ze nam dobrze idzie, ze razem chudniemy, i ze jak narazie mamy kontrole nad jedzeniem, i nie wygrywa ono z nami. I motywacja tez stoi wysoko :) Tak lubie :) 
Bo to wy jestescie moim wsparciem :) Np. wczoraj dzieki Marcelinie<3 moglam obejrzec top model, a tak dlugo tego szukalam !!! Nie ma to jak ktos kto wie przez co przechodzisz. 
Bilansik dzisiaj calkiem spoko, bo nie jadlam nic tlustego, a o to wlasnie chodzi :) 
Sn, 2 sucharki i troche kawy bo wylalam prawie pol kubka. 150 kcal 
Ob, salatka, tylko salata, ogorek, pomidor i tunczyk. 150 kcal ( MAX )
Pd, 2 kiwi + jogurt 200 kcal. 
Razem 500 kcal. 

Powiem wam ze kiwi to naturalny przeczyszczac, i na dodatek dziala, ha ha. Dzisiaj sie nie wazylam, i w sumie jestem z tego dumna, bo postanowilam nie wazyc sie codziennie, a to jest cos co trzeba kontrolowac xD ... Waga kusi, ale wiem z doswiadczenia ze na dobre mi to nie wyjdzie. Zwaze sie dopiero w sobote, a zostalo przeciez 2 dni do tego, wiec nie rozpaczam. 

Zalozylam dzisiaj spodnie z pierwszej szuflady, rozmiar 42, dosc ciasne, troche sie wpijaja, ale nie ma to jak za male spodnie jako motywacja. Kiedys nawet na uda mi nie wchodzily :P Taka dupe wielka mam. 
Wkleje wam pare fotek, nic specjalnego, no ale, niektore z was powlejaly i powiedzialam ze poszukam jakis, no wiec tu sa. 
O ! Prosze ! Wlasnie wpierdalalam nalesnika. BRAWO ! Wazylam tam jakies 100 kg mniej wiecej, nie pamietam. 
A tutaj (ta blondynka) to zjecie ze swiat, wtedy wazylam jakies 80 kg, moze nawet 78-79.  Roznica jest, szczegolnie ze mialam na sobie jakies 3 swetry xD. Teraz wygladam podobnie, czyli grubo. 

Wednesday 29 May 2013

Less.

Hej laski, zwazylam sie dzisiaj, 0.7 mniej. Brawo. Bede sie wazyc w srody i w soboty. Raz w tygodniu to za malo, dostaje na glowe. A codziennie to zdecydowanie za duzo, tez dostaje na glowe. Tak wiec 2 razy w tygodniu. 
Bilans dzisiejszy. 
Sn, 2 kiwi 100 kcal 
Ob, omglet 1 cale jajo + 2 bialka + 1/2 tunczyk z puszki 200 kcal. 
Pd, szklanka platkow + szklanka mleka 200 kcal 
Kla, 1 pomarancza 50 kcal. 
Razem 550 kcal. Wystarczy.

Bylam "pobiegac" (wytrzymalam tylko 5 min, jak zawsze, omg)  i zrobilam 75 przysiadow, i 10 brzuszkow bo w jakiejs notce bylo :P 
Niech juz bedzie te 7 z przodu.... jeszcze 4 kilosy mi zostaly do siodemki... czyli jakies 3 tygodnie. Tak duzo, co nie ?? ... Wolno to idzie, ale przynajmniej zawsze jak wchodze na wage to jest mniej (oczywiscie przed sniadaniem, bez ciuchow). 
Nic mi sie nie chce. 

Jutro nowy dzien, wiec juz nie smutam, ale dziwnie sie czuje dzisiaj. Gruba jestem :(. 








Tuesday 28 May 2013

Plz, show me less tomorow.

Hej laski :D 
Dzisiaj humorek dopisuje, nawet nie wiem dlaczego ha ha. 
Dziewczyny, glowy do gory. Przeciez problemy i zle dni mijaja, i wszystko da sie rozwiazac :) A wszytko jest fajniejsze jak chudniemy, wiec nie zawalajcie, tylko ladnie i chudo sie tu prosze trzymac. 

Jednak wole pisac notki pod wieczor... 
Bo wczoraj napisalam 600 czy tam 700 kcal, a skonczylo sie na 400. Bo po obiedzie juz nic nie zjadlam. A na dodatek bylam "pobiegac" czyli 5 minut tupania jak slon. 
Wczoraj byl odpoczynek w przysiadach a ja zrobilam 70, wiec zamiast tego, zrobilam przerwe dzisiaj. 
Bilansik dzisiaj taki: 
Sn, kawa z mlekiem + 3 sucharki 200 kcal 
Ob, malutki filet z piersi kurczaka, i salatka z makaronem... na oko tak 300 kcal, 
Pd, nic
Kla, odrobinke salatki + kawa z mlekiem 100 kcal 
Razem 600. 
Zawsze kalorie daje na oko, i zaokroglam, jak cos ma 70 to pisze 100 ale np nie licze dodatkow do sucharkow, tylko ze 100 robie 200. 

Wieczorami robi sie coraz trudniej, kiedys co godzine podjadalam... a teraz 3-4 posilki dziennie i koniec. Zawsze lubilam sobie pojesc, ale to nie jest najtrudniejsze, gorsze od tego jest zmuszenie mnie do ruchu, glupi len. 
Dzisiaj nie zrobilam nic. Ani przysiadow bo przeciez "odpoczynek", ani nie poszlam pobiegac, bo kolezanka przyjechala, tylko siedze na dupie i jem. No, teraz juz nie, bo dawno po 20. 

Jutro sie zwaze, bede sie wazyc w srody i soboty, bo raz w tygodniu to zdecydowanie za malo, a codziennie to zdecydowanie za duzo. 
Buziaczki :) 


Jakbym byla facetem ,to w tej pierwszej zakochalabym sie od pierwszego wejrzenia. Oczywiscie fizycznie... chociaz... nawet jakby byla najgorsza suka, to i tak cialo ma piekne. 

Monday 27 May 2013

Don't stop.

Czesc dziewczyny :) 
Pod wieczor coraz bardziej chce mi sie jesc. Jakos to wytrzymuje, dzieki wam :). 
Chcialabym w koncu schudnac, mhmm... Chociaz pod 80 w koncu... 80 ilestam mam juz dawno, tyle czasu... 78 to juz dla mnie naprawde sukces, i tylko mam je pare dni, zawsze potem napad, albo cos tam... ostatnio to waga wogole stanela w miejscu, a nawet po glodowkach szla w gore. W koncu zrezygnowalam z diety. 
Wiem ze tym razem tak nie bedzie, dlatego chce juz te 79, zeby moc przekroczyc ta magiczna liczbe. 

Wczoraj zrobilam ladnie 65 przysiadow, dzisiaj czeka na mnie 70. Coraz trudniej sie robi... Ale przeciez nic innego nie czwicze, wiec chociaz te przeciady. 

Bilans wczorajszy juz znacie :) Bylo rowno 600. 

Dzisiejszy wyglada tak: 
Sn, pol szklanki platkow + pol szklanki mleka 100 kcal 
Ob, warzywa duszone (1cukinia, 1marchewka, 1cebula, 1papryka, 1zabek czosnku) na odrobinie oliwy z oliwek + filet z piersi kurczaka (bardzo maly) wszystko bez soli tylko na oliwie. Okolo 300 kcal, nawet nie wiem, tak na oko pisze. Ile myslicie ze ma takie menu ? 
Pd, 3 sucharki + kawa z mlekiem 200 kcal. 
Kla, jogurt (moze sie obejdzie) wiec mniej wiecej 600-700 kcal. 

Jak myslicie, powinnam bardziej ograniczyc kalorie ? Da sie zrobic... 






Sunday 26 May 2013

Weirdo

Czesc laski :) Wczoraj sie nie odezwalam, bo nie mialam na to czasu, a w nocy bylam wykonczona :) 
Dlatego dizisiaj dodan notke wczesniej :) 
Wczoraj na wadze bylo 84.9 Bardzo liczylam na 84.5 ... Ale juz strawilam ten problem, nic nie moge na to poradzic, poprostu od teraz starac sie bardziej, albo przyzwyczaic sie do tak wolnego spadku :PP 
Wczorajszy bilans okropny, zaraz podam, ale najpierw jego powody :P 
No wiec pojechalam z kumplami nad rzeke, w gory. xDD Wiem, pisalam ze nie pojade, no ale coz... Oczywiscie nie wzielam stroju. "Dla mnie za zimno"... Pierwsza suprise, nie mozna bylo zaparkowac blisko wiec samochody zostaly w polowie gory... Do miejsca w ktorym mielismy sie zatrzymac bylo jakies 3 lub 4 km !... Najpierw pod gorke, potem z gorki, potem po piachu... 
Ja tak bardzo lubie wode !!!! No wiec nie wytrzymalam i musialam sie popaplac :P Zdjelam tylo bluzke i zostalam w podkoszulku i legginsach i kapalam sie tak.  No raczej nie w staniku i majtkach, chyba bym sie zesrala ze wstydu. 
No i w sumie ladny dystanksik zrobilam z kumplem, poplynelismy na drugi brzeg, a to bylo dosc daleko, a potem z powrotem ^^ 
To nie jest wymowka zeby zjesc AZ 3 kanapki... ale przynajmniej spalilam polowe :P
Byly tez dziewczyny kumpli... chude, to malo powiedziane, dwie z nich maja takie nogi jak na ostatnich fotkach ktore wkleilam. Z jedna z nich sie kumpluje, i kiedys przy mnie sie zwazyla, Waga pokazala jej 42 kg... 
JEJ zdaniem to dlatgo ze pali trawe... Ale to nie do konca prawda, bo ja tez pale, i powiem wam ze jak jesz duzo to nawet kur*a odssysanie tluszczu nie pomaga. Jest taka chuda bo je malutko przez cale zycie, i koniec. 
Ciekawa jestem czy robi to specjalnie. Czy czasami nie "gloduje" specjalnie. 
Suprise 2, w wczorajszym dniu... prawie by nam sie kumpel utopil. Debil skoczyl z mostu do rzeki, i go sparalizowalo (woda byla lodowata)... I w trzech go nie mogli docholowac do brzegu... masakra. Chlopak caly dzien rzygal potem, tyle wody sie napil. 

Droga z powrotem to samo, tylko ze caly czas pod gorke... Jak wrocilam do domu to prawie sie nie moglam ruszyc.... Tylko mogloby nie do tego zmusic jedzenie... xDD ... Ostatnia kanapke wczoraj zjadlam tak okolo 18, a do domu wrocilam okolo 21... I tak bardzo chcialo mi sie jesc !! ... Druga trudna proba jedzeniowa za mna, (pierwsza, mecz)... bo nie zjadlam wtedy nic. Weszlam na wasze blogi, czytalam notki, i obiecywalam sobie ze jutro (czyli dzisiaj) przeciez bede mogla juz jesc. No i wytrzymalam :).

Waga mi sie spsula :( Nie chyba sie nie zepsula, tylko baterie padly -.- ... Mam druga !! ... Ale ta druga pokazuje wiecej na wadze o 200 gr xDD ... Dlatego zawsze waze sie na tej pierwszej, ha ha. Wiec na tej co teraz ma baterie bylo rano (wczoraj tez) 85.1 W sumie nie wiem ktorej wierzyc, ale to nie ma wiekszego znaczenia :).

Dzisiaj na sniadanko zjadlam szklanke platkow + szklanke mleka 200 kcal 
Na obiad bedzie, kasza z warzywami, 200 kcal 
Na pd, 3 sucharki + kawa z mlekiem 200 kcal 
Wiec dzisiaj jakies 600 - 650 kcal (moze zjem jakis owoc jeszcze). 

Postanowilam ze JESZCZE nie bede robic tygodni kalorycznych, ten tydzien poprostu bede jesc jak w zeszlym, a od nastepnego juz bede jesc codziennie tyle samo kcal, i zmieniac ta liczbe co tydzien :) 

Buziaczki, dzieki wielkie za wasza pomoc :) 


BEAUTYS


Friday 24 May 2013

Nogi jak marzenie.

Czesc piekne :) Przewaznie pisze notki pozno, bo tak moge wam napisac ze nie zawalilam. W sumie dzien sie jeszcze nie skonczyl, ale nie pozwole sobie zawalic, nie ma takiej opcji :) 
Dzisiaj bylo malo kcal. Jutro wazenie. Zaczynam sie bac, ha ha. 
Pamietacie o tym limicie kalorycznym-eksperymencie o ktorym pisalam wczoraj ? .. Ma tez swoja zla strone, jak wyznacze na nastepny weekend limit kaloryczny np na 700 kcal, to nawet jak nie bede glodna, to bede musiala tyle zjesc... bo chce zobaczyc jak sie maja kalorie do spadku wagi, na mnie przynajmniej.
Zobaczymy jak to bedzie :) 
Dosc udany dzien :) PRobuje duzo pic, i za rada LipsLikeMorphine pije 2 szklanki zimnej wody przed posilkiem, wiec nawet jakbym zjadla malo, to i tak bede pelna :) 
Probowalam tez biegac, na 5 minutach sie skonczylo, ha ha, no ale coz, zrobilam swoje 55 przysiadow, chociaz w odstepach czasu :(... A Pozatym bylam na spacerze. 
Bilans taki: 
Sn, 2 sucharki 100 kcal
Ob, grochwa (lol) 150 kcal, zjadam bardzo malo. 
Pd, nic
Kla, 3 sucharki 150 kcal. 
No wiec 400 kcal :) 

Chcialabym byc chuda... a przynajmniej chcialabym przestac byc tlusta. 


CHUDE NOGI !!! YES PLEASE !

Thursday 23 May 2013

Grubo mi.

Hej laski :) 
Glodna jestem :( .. Zawsze w nocy jestem glodna... Moj zoladek to beczka bez dna... 
Zrobilam 50 przysiadow... mialam isc pobiegac, ale zapomnialam ze musze zapinkalac do banku wiec nic z tego, moze jutro sprobuje :). Robi sie tutaj coraz cieplej... nie wiem czy to dobrze czy zle... Jak ja wyjde na ulice bez workowatej bluzy ? Przecierz wszedzie mi sadlo wystaje. Fuj. 
Znajomi juz planuja wypady nad rzeke czy jezioro, jak ja mam sie przy nich rozebrac ? ... Nastepne lato bede rzucala wymowkami jak z rekawa... eh... Zycie grubasa jest okropne. Trzeba to zmienic, zycia nie moge, ale swoje grube cialo i owszem. 
W sobote wazenie. Mam nadzieje ze pokaze 84.5 2 kilo w tydzien, nie wiem czy nie za duzo oczekuje... Ale coz, z doswiadczenia wiem ze w pierwszych tygodniach waga leci szybciutko :) Od soboty zaczynam nowy limit kaloryczny, i bede go zmieniac co tydzien. Zobaczymy jak leca kilogramy przy jakiejstam liczbie kalorii. 
Jak abc, pink diet, i tak dalej, tylko zamiast zmieniac codziennie te kalorie to bede zmieniala co tydzien :). 

Bilans dzisiaj calkiem okej :) 
Sn, pol szklanki platkow = pol szklanki mleka (oczywiscie odtluszczone i dietetyczne) 100 kcal 
Ob, omlet z tunczykiem i serem 250 kcal. (1 jajo 2 bialka)
Pd, jogurt + kiwi 150 kcal 
Kla, 3 sucharki 150 kcal. 

Razem 550 :) 

Juz tylko jedzac 4 posilki dziennie mysle ze za duzo zjadlam, a wcale nie prawda, i zdaje sobie z tego sprawe jak pisze to wlasnie tutaj :) 
XOXO



Wednesday 22 May 2013

Frustration :P

Jestem dzisiaj jakas sfrustrowana... prawie nic nie jadlam (to nie znaczy ze malo kcal) ... ale to chyba nie jest powowd mojego zlego humoru, raczej moj drugi zielony nalog. A raczej jego brak... 
Wytrwam... a co, JA NIE WYTRWAM ?! :P ... 
Chce juz sobote, chce wiedziec ile waze... chceee ! Potrzebuje tego...
Wstaje dosc wczesnie, przewaznie dlatego ze jakis kumpel przychodzi. Wiec na sniadanie nie ma szans, przy ludziach nie lubie jesc, no chyba ze juz naprawde zaufani, albo nie mam wyjscia. Albo sie nie odchudzam hahahah ! xD Wtedy to sie opycham i w dupsku mam pelne wyrzutu spojrzenie lub spojrzenia, i nawet mi glupio nie jest ze sie opycham... Tak dziala na mnie jedzenie. 
Tak samo z kolacja, zawsze u mnie pelno ludzi, wcale mi to nie przeszkadza, przeciwnie, czas leci szybciej, dni tez, a ja chudne ^^ Jasne ze czasami irytuje mnie ze nie moge sobie chodzic w majtkach po domu, albo nie moge w salonie czwiczyc.
Mieszkam o jakies 400 metrow od szkoly wiec wszyscy wagarowicze z klasy, i koledzy, do Agi. Tez dlatego ze nie mieszkam z rodzicami xDDD Wiec spokojnie pala i pija, itd. Ja przewaznie ciupie w LOLa i tak leca dni. Szkole juz dawno rzucilam (wroce !..... za rok xD )... Eh.. Zycie. 
Ale wiecie co ? ... Juz dawno postanowilam ze do deprechy nie wroce... skupiam sie na odchudzaniu i to jest moje zrodlo szczescia, kazdy kilogram to 3 dni szczescia for me :) 
Szkoda tylko ze wisilek fizyczny nie jest dla mnie tym samym xD.... Chcialabym pokochac sport, bieganie.... 
Dzisiaj probowalam biegac, nic z tego nie wyszlo... Przebieglam 300 metrow i myslalam ze wypluje pluca. Nie dosc ze jestem taka tlusta, to jeszcze pale jeden za drugim... 
Acha, bilans dzisiajszy... -.- 
Sn, nic
Ob, makaron i salatka 250kcal
Pd, platki z mlekiem (po 1 szklance) 200 kcal 
Kla, nic. 

Jutro bedzie sniadanie, obiad, podwieczorek... kolacji nie musi byc bo jest o 20. 
W sumie podwieczorek zjadlam o 19... ale potem juz tylko herbatki zielone :) 

Dziekuje wam wszystkim :) 



Plaskie brzuszki !!!! Nie obwisle sadlo !!! 

Tuesday 21 May 2013

Dietka, dietka :)

Nie moge sie doczekac soboty. Cierpie nie wiedzac ile waze na co dzien, ale wiem ze to dla mojego wlasnego dobra. Zwaze sie dopiero w sobote... Mam nadzieje :)) 

Dziekuje za wszystkie komentarze, i za wasze notki na blogach, naprawde super jest fakt ze nie jestem w tym sama. Ze wszystkie walczymy o to samo. <3 A na dodatek jest duzo nowych motylkow ^^ (Szkoda ze niektore ze starszych sie poddalo :( )

Hmmm, padlo pytanie dlaczgo moim pierwszym celem przy starcie 110 kg jest 80 kg. Odpowiedz jest  prosta :) Juz kiedys schudlam do 80 kg, tylko potem znowu je przytylam, cale 30. Dlatego pierwszym celem jest 80, bo wiem ze zawalilam, i musze to odpracowac, i ze za to nie bedzie zadnej nagrody. 
Nastepne cele bede sobie wynagradzac :) 

Mam okopne zakwasy po przysiadach !! A dzisiaj musze zrobic 45 ;]]  Z dietka dzisiaj ok :)) Nie ciagnie mnie az tak bardzo do jedzenia, a jak juz sie na cos skusze, to nie pozwalam sobie tego przelknac tylko wypluwam. Ale nie robcie tak xDD Bo to tylko pogarsza sprawe, smak zostaje i ochota na ta rzecz chodzi za czlowiekiem caly dzien. xDD ... Najlatwiejszym sposobem to nie wchodzic do kuchni, wtedy nic nas nie bedzie kusilo. 

Bilans dzisiaj troche wiekszy ale co tam, pozwolilam sobie za ten minimalny z wczoraj. 
Sn, szklanka mleka + szklanka platkow 200 kcal (oczywiscie mleko odtluszczone i platki dietetyczne).
Ob, salatka z jajkiem i makaronem 300 kcal
Pd, pomarancza 50... 
Kla, nic. 
Razem 550 kcal. 

Hej, nie jest tak zle, myslalam ze bedzie wiecej... no tak, bo rano zaplanowalam wiecej na podwieczorak i zjesc jakies sucharki o 20.00... ale wole nie jesc... bo po co ? 


Monday 20 May 2013

300 kcal.

Hej laseczki, no wiec dalej bardzo sie staram nie jesc :) A jak juz jem to przynajmniej dozwolone produkty :) Pije zielone, czerwone herbaty, i wode litrami :) Zwaze sie dopiero w sobote i mam nadzieje zobaczyc przynajmniej 84 cos tam. Bez wazenia sie tydzien mi sie dluzy, ale wole to, niz codzenne rozczarowanie.
Robie grzecznie przysiady, ale wiem ze powinnam wiecej czwiczyc. Za to mniej jem :P
Wczorajszy bilans...
Sn, 2 sucharki z wedlina 100 kcal.
Ob, kasza z warzywami 200 kcal.
Pd, Kawa 2 sucharki  150 kcal
Kla, 2 kiwi 1 pomarancza 100 kcal
Razem 550

Dzisiejszy.
Sn, nic.
Ob, salatka z makaronem 200kcal
Pd, pol szklanki platkow z mlekiem 100kcal
Kla, nic.
Razem:300 kcal
... Jak nie jem nic, to znaczy ze mam kumpli w domu, a nie bede przy nikim widziwiac... A po 20 juz nie bede jesc.
.. Wiem ze dzisiaj bardzo malo kalorii... ale sniadania nie bylo jak zjesc, a na obiad sie najadlam, zjadlam tyle ile chcialam, ale tak zeby sie nie przejesc. Potem zjadlam malo platkow bo myslalam ze bede cos jeszcze jesc przed 20 na kolacje, ale nie ma sposobu. Nie szkodzi, jutro bede jeszcze bardziej glodna, i sniadanie bedzie mi smakowalo 3 razy bardziej :).



Saturday 18 May 2013

1 kilo mniej :)

Nastepny tlusty kilos za mna, dzisiaj na wadze bylo 86,4. Ta cyfra mnie paralizuje, przeraza. Tylko dlaczego nnie przerazalo mnie ponad 90, 2 tygodnie temu ? ...

Jestem z siebie dumna, wczoraj byl wazny mecz, i bylo u mnie pelno znajomych, pizze, piwsko, wino, kola, chrupki, itd. Nie tknelam niczego. Popijalam czerwona herbate, patrzac na szczuplusienka dziewczyne kolegi, i myslac. "Pij to, jak chcesz wygladac tak jak ona, to nie jedz i pij to". Powtarzalam w myslach to zdanie za kazdym lykiem. Glupota niby, ale jakos wytrwalam :) A dzisiaj suprise i 1 kilo mniej w 2 dni. 
Dzisiaj zjadalm troche wiecej, rano glod mnie zzeral, ale jakos wykontrolowalam to. Probuje byc zajeta jakos, i pomaga mi trochce to ze na internecie moge spedzac godziny nie nudzac sie, i nie myslac o jedzeniu. Gram w gierki ogladam filmy, slucham muzyki, itd. 


Wczorajszy bilans:
Sn, szklanka mleka 100kcal.
Ob, 2 sucharki z serkiem light i plasterkiem szynki, okolo 100 kcal, i kawalek zapiekanki, ale bylo tego tak malusienko ze nie moge napisac wiecej niz 100 kcal.
Kol, 2 sucharki z pasztetem, 100 kcal. Razem 500 kcal :) 

Dzisiejszy bilans: 
Sn, szklanka mleka 100 kcal, 3 sucharki 150 kcal. 
Ob, kasza z warzywami 200 kcal i jogurt 100 kcal. 
Kl, 2 sucharki i kawa z mlekiem. 150 kcal, i o osmej jezcze 2 kiwi, 100 kcal (?) razem okolo 800 kcal. 

Acha, no i razem z vivian zaczynamy dzisiaj robic przysiady, 20 na dzisiaj :)) 




Thursday 16 May 2013

Another day

Hej laseczki :) 
Wczorajszy bilans byl kaloriowo okej ale godzinowo juz nie. Sniadania nie zjadlam, bo nei mialam czasu, na obiad ziemniaki i pulpet, malo jakies 250 kcal, na kolacje 2 sucharki, jogurt i pomarancza, 300 kcal, ale to bylo juz po 22. Myslalam nad tym czy zjesc czy nie, ale nie chce wracac do 250 kcal dziennie... A wczesniej nie mialam czasu zjesc. Moze powinnam byla pominac to jedzenie tak pozna pora. 
Dzisiaj ze sniadaniem bylo tak samo, mialam zjesc sobie owocowe sniadanko, a starczylo mi czasu tylko na wypicie czerwonej herbaty. na obiad zupa(grochowa -.-) 250 kcal, na kolacje chyba bedzie to sniadanie nie zjedzone, moze jeszcze cos, napisze jutro :)) 
Znowu czwiczylam to co wczoraj, tym razem daje linka po angielsku :)) Fajnie czwiczenia, nie za dlugie, nie za wyczerpujace :) Do tego byl spacer dlugi z pieskiem ^^ 
Mam rolki, kupilam w koncu :D Ale problem w tym ze nie mam gdzie jezdzic xDD mieszkam na takim zadupiu ze wszedzie pola prawie hahaha, a jeszcze nie ogarnelam tej jazdy tak zeby lawirowac miedzy samochodami.... xD 
Chyba kupie sobie jeszcze skakanke, moze skakac a polach :P hahah :P 
http://www.youtube.com/watch?v=lOZDN1UnZ9U


Wednesday 15 May 2013

Do tylu z numerami.

Hej laseczki, wczoraj wytwalam :)) Probuje kolacje zmniejszac jak tylko sie da, wczoraj no zjadlam jeden jogurt i dwa suche chlebki, sucharki (do ktorych wrocilam) z serkiem light. I tak dalej, od poczatku diety schudlam 5 kilosow, ale i tak duzo przedemna do celu numer jeden, tego ktory osiagnelam w grudniu. Waze chyba 88. Jakos tak. Cel 1 80. 
Musze wejsc w spodnie ! Z pierwszej szuflady :P Pamietacie moje katalogowanie ubran ? xD 
Spodnie w trzech szufladach. W pierwszej spodnie rozmiar 40-42, najnizsza waga ever 76. W drugiej szufladzie spodnie 44, czyli waga 90, i w trzeciej spodnie z 105 kilosow w rozmiarze nawet 48. Do tych nie wroce juz nigdy, nigdy ! Wiem ze jestem grubsza niz wiekszosc z was, i to mnie dobija, ale i tez motywuje :) 
Tym razem jest inaczej, musi byc inaczej. 
Dzisiaj robilam te czwiczenia, spocilam sie jak nie wiem co, a to tylko 10 min przeciez ! Z kondycja zawsze u mnie bylo kiepsko.
http://www.youtube.com/watch?v=pnDwqj73g8s

Tuesday 14 May 2013

Plz give me power.

Jeszcze jedna proba do powrotu, nie przestane tu wracac. Jedyne co mi pozostalo to miec nadzieje ze w koncu tym razem sie uda. No wiec oczywiscie przytylam bardzo, ale nie musze tego pisac, wiece ze jak mnie nie ma to dlatego ze sie obzeram, i nie mam odwagi wejsc na bloga. Ale chude ciala kolezanek coraz bardziej daja o sobie znac jak robi sie cieplo. Tak jak i moje grube cielsko. Coraz to grubsze. nie mieszcze sie juz w wiekszosc spodni. Rosne na boki, a faldy tluszczu coraz bardziej zwisaja. 
Zaczelam jesc tak okolo 1000kcal, jak narazie, bo nie czuje sie za bardzo na silach :P Jem przynajmniej 1 porzadny posilek dziennie, obiad. :) 
Wiec bede probowac, jeszcze raz, i jeszcze jeden jesli zawale znowu. 

Tuesday 2 April 2013

Powolutku

Xxcassie, nie moglam odpisac w komentarz na twojej stronie (MP tez nie), wiec napisze tutaj, moze przy odrobinie szczescia to zobaczysz :P Masz calkowita racje, predzej czy pozniej pekamy, i zremy. Nie jem dla wymiotowania, to tez nie, tylko wymiotuje bo jem. Chodzi o to ze nie walcze z kiblem, tylko z lodowka. Kibel mnie ratuje. Na poczatku tez czesto wymiotowalam, ale potem zaczelam coraz mniej chudnac, i w koncu sie zmeczylam, tym wszystkim, bolacym gardlem, przykrym zapachem, i czerwonymi oczami. I dzieki wam, bralam coraz to wieksza motywacje zeby przestac jesc, nie musialam juz zygac bo kontrolowalam kalorie. A mia tylko przychodzila w napadach (wolalam rzygac niz przytyc, i tak jest do dzisiaj). 
Poprostu czasami musisz sobie powiedziec ostre "NIE!!!", i dzien za dniem bedzie coraz to latwiej przyzwyczic sie do pustego zoladka. 

Co do Paniki-b, to ciesze sie ogromnie ze wrocilas, wiemy juz obydwie ze nie oplaca sie byc wolna w jedzeniu. Bo sie tyje, a to jest... to jest, najgorsze uczucie na swiecie. Od Cb wlasnie czerpalam wielka thinspirace, i ok Mini ^^ uwielbiam wasze wpisy i to dzieki wam zawsze pozostawalam silna. 

To ze spieprzylam to tylko moja wina. Pamietacie jak sie balam pred wyjazdem do polski ? ... Ze rzuce diete i tak dalej ? ... No wiec jak doszlam do 78, i waga zaczela stac, a na dodatek przyszly swieta... to peklam. Do wczoraj, nie bylo ani jednego dobrego dnia. Jeszcze gorzej, opychalam sie na zapas. Bo wiedzialam ze predzej czy pozniej wroce. Glupota totalna, glupia zraca swinia ze mnie i tyle. Jestem uzalezniona od jedzenia, na maksa, dlatego dla mnie to jest jeszcze trudniejsze. 
Ale nienawidze siebie, coraz bardziej... Mam big problem z chlopakiem, od 4 miesiecy to jest poprostu koszmar. Nie wiem jak to sie dalej potoczy, ale psychicznie jestem wykonczona, nie chce pisac za bardzo na blgogu o innych rzeczach niz dieta, bo nie bede psuc motywacji ani sobie ani wam. 

Wczoraj bylo hmmm,... nie wiem. Nie zjadlam nic do 17, potem zjadlam odrobinke zurku i tak srednio salatki, z majonezem. (Kiedys nawet bym o tym nie pomyslala)... I o  00:00 (!!!!!) Sie napchalam troche, ale wyrzygalam. I tyle. Dzisiaj jeszcze nic nie jadlam, i nie wiem czy zjem. Chyba od razu polecialoby do kibla, nie chodzi traz o Mie, tylko o moj zoladek. Jak sie cos w domu nie zmieni to dostane nerwicy... Wczoraj przeplakalam pol nocy, nie moglam przestac. A dzisiaj mialam napad histerii, zemdlalam. 

Dzisiaj ide do lekarza po tabletki na sen, jak bedzie nie przyjemnie to to przespie. 

Trzymajcie sie chudo !!!! Prosze o komentarze z motywacja dla mnie ^^ Bo dzisiejsze wejscie na bloga = pierwszy usmiech w tym tygodniu.