Wednesday 2 July 2014

No i co ?

.... Tyle lat juz probuje schudnac... no i co ? ... i gowno. Waga caly czas jest miedzy 110 i 80. Zawsze tak bylo.... tragedia.... just pathetic.
Aktualnie 95.  juz nie wiem co mam ze soba zrobic... z kad brac motywacje, ptrze w lustro i mam ochote je rozwalic i zyly podciac...
Tluszcz ,tluszcz everywhere.... Tak wiem, przestan jeczec i czwicz.. uh huh. I know. But i dont do it... len, gruby len.
Ktoras jedzie na Woodstock ?

Tuesday 10 December 2013

SGD day 2, and 3 days plan.

Hej laski :) dzis notka bardziej informacyjna dla mnie, zeby pamietac, nie chce mi sie pisac, poklocilam sie z chlopakiem...nie wiem co dalej bedzie... 

Sgd day 1: Poniedzialek, 0/400 
Sgd day 2: Wtorek, 220/300 : Pol szklanki mleka i troche platkow, i 2 sucharki z philadelphia. 

Sroda w planie:
Sniadanie: 2 sucharki - 100kcal
Obiad: puree 1 ziemniak, 5 marchew 100 kcal 
Podwieczorek: batonik dietetyczny 100 kcal
Kolacja: 2 sucharki z philadelphia. 100 kcal
400

Czwartek:
Sniadanie: 1 sucharek 50kcal 
Obiad: udko z kurczaka gotowane i salatka 400 kcal. 
Podwieczorek: nic
Kolacja: 1 sucharek 50 kcal.
500

Piatek:
Sniadanie: 1 sucharek 50 kcal
Obiad: porcja leczo 300 kcal (warzywa, koncentrat, i parowki)
Podwieczorek: batonik 100 kcal.
450



Monday 9 December 2013

Without PC :S

Hej piekne. Nie mialam kompa przez caly ten czas. W dwa dni zjebalam 2 laptopy, taki talent, eh... xD 
na poczatku z dieta bylo ok, nawet bez boga jakos sobie radzilam. Oczywiscie wczesniej czy pozniej zawalilam, przytylam itd. 
No nic, tylko chcialam napisac ze juz mam kompa (przynajmniej w tym tygodniu). 
Ide was czytac :) Kisses :)

Ola preciosas. Estuve sin ordenador todo este tiempo. En dos dias, me cargue dos portatiles, vaya don -.-
Al principio me iba bien sin blog i tal, pero obviamente al final me rendi. Bueno solo kise deciros ke ia tengo ordenador, asi que voy a leer vuestros posts :) 
besitos :)

Friday 15 November 2013

Thank u everyone:)

Hola princesas guapisimas preciosas :D Bueno, pues en general no voy mal, ayer la cague un pelin se me fue la mano... pero frene a tiempo, tome un laxante y no voy a llorar por lo que ya paso :) me ha servido para arrepentirme, sentirme mal, y darme cuenta que la comida no es lo que quiero, y no merece la pena comer, porque eso ya no me hace feliz. No me suelo pasar de 700 kcal al dia, por ahora no me kiero morir de hambre, prefiero empezar despacio, y cuando me sienta con fuerzas, o lo necesite, hare ayunos o comere 200 kcal :P Me alegro tanto por vuestros triunfos, me haceis sentir como si fueran los mios, y me dan fuerzas y motivacion, lo agradezco :))
Quiero bajar ya de los 100, ese no es mi numero... Estuve tanto tiempo con los 85, que para mi es mi peso normal (y a partir de ahi ponerme a regimen)... que hago con los 100 ?!?!?! Como me he puesto tan fofisima, que verguenza. 
Sabeis que ? Los viernes me dan miedo, siempre quedo con mis amigos en casa, fumamos y cenamos juntos hamburguesas... -.- tengo claro que no cenare, pero esas situaciones son bastantes irritantes.
Estas navidades voy a Holanda, me llevo los patines (ahi todas las carreteras son planas xD XD) y a patinar, ademas mi madre tiene step, pesa 100 kg tmb, i siempre esta dispuesta a hacer dieta. 
Habeis visto la lista de la derecha ? El primer y segundo video es obligatorio verlo, hacedme caso, motivacion a tope, os dara fuerzas por lo menos para hoy :)) 
Muchisimas gracias x el apoyo, que me viene de todo el mundo ahora mismo, sois las mejores, ojala mis amigas de aqui fuesen tan dispuestas a no comer... todas seriamos esqueleticas ya xD.

Hej laski :) Ogolnie dobrze mi idzie... Wczoraj troche zrabalam, naszczescie w pore przestalam wpieprzac, wzielam przeczyszczacza, i juz nie bede sie tym przejmowac. Dzieki temu poczulam jak nienawidze jesc, jak zle sie po tym czuje, i ze nie warto, bo jedzenie juz mnie nie uszczesliwia. 
Probuje nie przekraczac 700kcal na dzien, na razie nie chce sie glodzic, wole zaczac powoli, a jak bede miala sily, albo bede tego potrzebowac, beda glodowki albo 200 kcal. 
Ciesze sie z waszych sukcesow, czuje sie jakby to byly molje wlasne, dodaja mi sily  :))
Chce juz miec mniej niz 100, to nie jest  moj numer :S Tyle czasu mialam 85, ze dla mnie to moja normalna waga (od niej powinnam zaczac diete)... coc ja robie z 100kg ?! jak moglam sie tam upasic, jaki wstyd. 
Wiecie co ? Nie lubie piatkow :S Zawsze cala paczka do mnie przyjezdza (ha! Elena wazy 41kg), jaramy i wpieprzamy hamburgery na kolacje... :S oczywiscie nic nie zjem, ale nie lubie tych sytuacji. 
W swieta lece do Holandii, zabieram rolki (tam wszystkie drogi sa plaskie xD XD) wiec bede popykac :P Starsza ma tez step, i zawsze jest chetna do diet, wiec powinno byc chudo :) 
Dzieki wielkie za wsparcie, ostatnio mam je prawie z pol swiata, dzieki temu ze pisze tez po Hiszpansku :) Mam nadzieje ze was to nie irytuje :P 
Acha... widzicie ta liste po prawej ? Ten pierwszy filmik powinnyscie wszystkie obejrzec, nie chodzi o muzyke tylko o klip. Motywacja przynajmniej na 1 dzien, polecam wiec ;). 

Wednesday 13 November 2013

En Español arriba, po Polsku w dol.

Hola, pues intentare esciribir un poco aunque sea en Español, para las chicas con las que tengo contacto de detras del oceano, o de España, que son poquitas, pero creo que merecen esa pizquita de sacrificio. Hoy me pase por un monton de blogs, en algunos deje mi huella, en otros lo hare en otra ocasion, y ya en algunos me daba simplemente verguenza, asi ke no le vi sentido. Ke hace una doble ballena diciendole a una chica de 40, ke bravo.
Todo me acaba provocando frustracion y depresion, pero yo mismita me lo he buscado, ke kereis ke os diga. Dos veces adelgaze 30 kilos, y las dos veces los he recuperado. Ke asco xD Esta vez al llegar a los 80 o asi kreo ke invitare a alguna a pasar aki las vacaciones, xk io sola no puedo. 
Hoy 400 kcal, i depues de las 3 de la tarde ya no he comido nada, x un comentario, aunke no tenia nada ke ver kon la komida, ni sikiera. Todas las mañanas alguien deberia hacerme ver komo de gorda soym en realidad, porque el espejo ya se ha acostumbrado.
La ultima vez ke lo jodi todo fue en navidades, asi ke este año no voy a ir a Polonia a pasar las navidades, ire a Holanda, donde vive mi madre, i acepta mis 500 kcal. No me conoce de nada, pero x una parte eso me viene bn :) 


Dzisiaj odwiedzilam chyba z 100 blogow, i po Polsku i po Hiszpansku, na niektorych zostawilam slad, na innych nie tym razem, a jeszcze na innych poprostu bylo mi glupio. Niby co robi 100 kilowy wieloryb mowiacy dziewczynie 40 kg ze brawo. 

Nie chce sie wazyc to wszystko mnie dobija, na wlasne zyczenie. -30kg, +30kg... i tak w kolko. "Tym razem jest inaczej. Musi byc inaczej". Juz to kiedys pisalam. Tym razem chyba przy 80-75 sprowadze sobie ktoras z was na wakacje do cieplych krajow zeby sie pilnowac wzajemnie xD Ja sama nie daje rady. Chociaz oczywiscie probuje i bede probowac.

Cornella, dziekuje za tak milego komenta, i oczywiscie chcialam odpisac, ale nie moglam sie dostac, wiec bardzo prosze zebys zostawila adres :) i skoro mnie juz czytalas, to znaczy  ze dlugo w tym siedzisz, wiec albo Cie znam z bloga, albo bardzo mile poznam :).

Dzisiaj zjadlam jakies 400 kcal, i po 15 juz nic. Jeden komentarz (nawet nie zwiazany z jedzeniem) potrafi odebrac mi apetyt na caly dzien. Ktos codziennie rano powiniem mi uswiadamiac jak wygladam, bo lutro juz sie przyzwyczailo. 

Wszystko sie w swieta spieprzylo, wiecw tym roku nie jade do Polski. Raczej do Holandii, gdzie mama zawsze jest sklonna do diety, i nie krytykuje 500 kcal, tylko bije brawo za wytrzymalosc. Nie zna mnie wcale, ale mi to odpowiada w sumie. 

HUGS !





Tuesday 12 November 2013

Poczatki.

Poczatki sa najtrudniejsze i najlatwiejsze. 
Najtrudniejsze bo nie latwo jest sie przestawic na nie-jedzenie kolacji i tak dalej. A najlatwiejsze, bo waga leci na leb na szyje. 
Poczatki za mna. Teraz cierpliosc, wytrwalosc, i kontrola. 
Nie licze kalorii, nie pisze bilansow, jeszcze mnie na to nie stac. Narazie jem jak najmniej. 
Ale nie czuje sie najlepiej, caly czas chodze naminowana... znam te uczucia, frustracja, zlosc... Po 20stej jak przychodze do domu, nic nie ma dla mnie znaczenia, najlepiej poszlabym spac, dlaczego ? Bo nie ma jedzenia. Czy ono jest az tak wazne w moim zyciu ? Nie lubiec wieczorow bo glod dopada... pathetic. 

Chorobsko mnie dopadlo, nie moge palic bo kaszel... nie moge jesc bo jestem gruba, nie moge spac bo kaszel... nie moge czwiczyc bo przyspiesza oddech i sie dusze-bo kaszel. Masakra. Ksiazka i do lozka, a w brzuchu burczy, i tak te moje wieczory sa nudne, i niefajne. 
Normalnie wchodze na bloga, ale coraz mniej nas tu jest, albo poprostu pozmienialyscie blogi, itd. 

Piszcie komenty, zawsze odpisuje :) 

Sunday 10 November 2013

Prawie rok.

Juz prawie rok przelecial odkad ostatnio tu bylam. Nie wiem czy ma jakis sens dalej prowadzic bloga... tylko wchodze tutaj, czytam co niektore wasze notki, zazdrosze, a potem ide jesc. Znowu prytylam do wielorybich rozmiarow. Znowu probuje schudnac... ale coraz trudniej mi to przychodzi. 2 razy schudlam 30 kg, i 2 razy je przytylam.
Nie wiem czy sie do tego nadaje. Nie raz, nie dwa, pisalam ze sie nienawidze kiedy jestem taka tlusta, dlatego ciagle tutaj wracam, no i nie mieszcze sie w zadne spodnie xD Bo wszystkie z rozmiaru 48 wywalilam, albo wydalam... xD 
Dzisiaj wogole nie mialam apetytu, zjadlam costam ale polecialo do kibla, a potem juz nic, bo po co. 
Mam nadzieje pozostac w tym otepieniu jak najdluzej, a jesc jak najmniej.