Tuesday 12 November 2013

Poczatki.

Poczatki sa najtrudniejsze i najlatwiejsze. 
Najtrudniejsze bo nie latwo jest sie przestawic na nie-jedzenie kolacji i tak dalej. A najlatwiejsze, bo waga leci na leb na szyje. 
Poczatki za mna. Teraz cierpliosc, wytrwalosc, i kontrola. 
Nie licze kalorii, nie pisze bilansow, jeszcze mnie na to nie stac. Narazie jem jak najmniej. 
Ale nie czuje sie najlepiej, caly czas chodze naminowana... znam te uczucia, frustracja, zlosc... Po 20stej jak przychodze do domu, nic nie ma dla mnie znaczenia, najlepiej poszlabym spac, dlaczego ? Bo nie ma jedzenia. Czy ono jest az tak wazne w moim zyciu ? Nie lubiec wieczorow bo glod dopada... pathetic. 

Chorobsko mnie dopadlo, nie moge palic bo kaszel... nie moge jesc bo jestem gruba, nie moge spac bo kaszel... nie moge czwiczyc bo przyspiesza oddech i sie dusze-bo kaszel. Masakra. Ksiazka i do lozka, a w brzuchu burczy, i tak te moje wieczory sa nudne, i niefajne. 
Normalnie wchodze na bloga, ale coraz mniej nas tu jest, albo poprostu pozmienialyscie blogi, itd. 

Piszcie komenty, zawsze odpisuje :) 

7 comments:

  1. szybko zdrowiej :* Wymiary podane po prawej są aktualne? Jeśli tak to startujemy razem, bo mam podobnie : 175 cm, 15 lat i ok 100 kg :) A początki bywają trudne - niestety :( I naprawdę chylę czoła,że potrafisz nic nie jeść i wymiotować - ja nie potrafię - zostaje sport i zdrowa dieta :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. mogłabyś napisać mi na maila :annandalicebooks@gmail.com wiadomość w sprawie książek? i ten drugi blog, którego dodałaś do obserwowanych "Co Cię nie zabije ..." jest mojej koleżanki i była trochę zdziwiona twoim komentarzem, a dopiero potem uświadomiła sobie,że był to raczej kom do mnie :)

      Delete
  2. Hola hermosa :D bueno traduje con google tu entrada pero no se traducio del todo bien, pero sobre eso animo que el inicio es dificil pero piensa peor es no iniciar nunca y seguir gorda :(

    Yo no vivo sola, se que es dificil llevar un ayuno cuando vives con la familia pero animo que si pues te invito a unirte al semi ayuno con jugos que lo inicio el jueves ;) si no me equivoco es dentro del mismo plan pero como comienzo lo veo muy bien es relax y procura tomarte el jugo enfrente de tu mama o familia, puedes decir que ya comiste otra cosa o como yo que me estoy desintoxicando ;)

    Un beso enorme y estoy encantada de poder platicar contigo, se que no nos conocemos pero como bien dices ambas sabemos que es pesar mas de 100 kilos, cuentas conmigo para todo y si te animas en el semi ayuno aqui estoy ;) o igual en la semana de pura verdura ;)

    ReplyDelete
  3. Myślałam, że już rzuciłaś to na dobre w pizdu. Cały czas wchodziłam na twojego bloga, widziałam post "Mało kcal" i wychodziłam :/
    Do twojego bloga mam sentyment, bo jest jednym z pierwszych, które chętnie odwiedzałam.

    ReplyDelete
  4. Hola nenaa! me ha gustado mucho tu blog asi que ahora te seguiré. dos veces has perdido 30kg y los has vuelto a engordar?? yo he perdido 33 y he engordado 5 pero hay que tener un límite!!! Ve fotos de como estabas antes y di joder no me quiero volver así! ten fuerza de voluntad y bajalos! Yo he engordado 5 y no me permito engordar ni uno mas!! con todo el sacrificio qe hemos hecho.... mucho ánimo y no decaigas! que cuesta mxo adelgazar para luego engordarlos otra vez. un besoo muaaaks

    ReplyDelete
  5. tracisz 10kg w miesiac,matko jak Ty to robisz?! :D

    ReplyDelete