Friday 31 May 2013

Fuck :(

Zepsulam laptopa. Jestem pojebana czy jak ? I to tylko moja wina, normalnie mam pecha co do laptopow, to nie pierwszy ktory rozwalilam. Mam jeszcze jednego... ale wszystkie PIEKNE thinspo ktore dla was mialam wyszukane przepadly... a pozatym ten laptop jest zwariowany, wkurza mnie windows 8. 
:(
:(
 Bilansik z dzisiaj dosc ladny, zadowolona jestem, chociaz glodna. 
Sn, 2 sucharki + kawa z mlekiem 150 kcal 
Ob, pure z warzyw 150 kcal 
Pd, 3 sucharki + kawa z mlekiem 200 kcal 
Razem 500 MAX. 
I to wszystko, kolacji nie zjem bo nie chce, to znaczy chce, ale to mnie nie interesuje, nie zjem i koniec. 
Czasami az mi niedobrze z glodu... to tylko dlatego ze prawie wody nie pije znowu.... poprostu... nie umiem pic na przymus. 

Jutro wazenie...  oczekuje 83.9 A JESLI NIE TO ¬.¬'  
Prosze... niech bedzie 83.9 
No i jeszcze jutro jade na komunie, do corki  brata chlopaka. -.- Nie chce jechac, nie lubie rodziny matki tej dziewczynki... pozatym, nie jestem za bardzo socjalna, nie lubie ludzi, nie lubie takich szopek. I nie bede tam jesc. 
Pozatym, bede wygladac okropnie, przymierzylam sukienke, i O BOZE. WTF.... 
Pod biustem WISI... a na brzuchu jest tak obcisla ze wszystkie walki widac... Jak to mozliwe zebym miala taka wielka dupe i opone... ja nie moge. 

Zrobilam przysiady, i to wszystko, z domu sie nie ruszylam nawet. 
Dzisiaj anty thinspo, bo nie mam T.T Ale tez motywuje !!!! 
http://kwejk.pl/galeria/1805752/0/tluste-koszmary-z-usa.html#gallerypic

Thursday 30 May 2013

Kiwi dobre na sranie.

Hej laski :) 
Ogolnie widze ze nam dobrze idzie, ze razem chudniemy, i ze jak narazie mamy kontrole nad jedzeniem, i nie wygrywa ono z nami. I motywacja tez stoi wysoko :) Tak lubie :) 
Bo to wy jestescie moim wsparciem :) Np. wczoraj dzieki Marcelinie<3 moglam obejrzec top model, a tak dlugo tego szukalam !!! Nie ma to jak ktos kto wie przez co przechodzisz. 
Bilansik dzisiaj calkiem spoko, bo nie jadlam nic tlustego, a o to wlasnie chodzi :) 
Sn, 2 sucharki i troche kawy bo wylalam prawie pol kubka. 150 kcal 
Ob, salatka, tylko salata, ogorek, pomidor i tunczyk. 150 kcal ( MAX )
Pd, 2 kiwi + jogurt 200 kcal. 
Razem 500 kcal. 

Powiem wam ze kiwi to naturalny przeczyszczac, i na dodatek dziala, ha ha. Dzisiaj sie nie wazylam, i w sumie jestem z tego dumna, bo postanowilam nie wazyc sie codziennie, a to jest cos co trzeba kontrolowac xD ... Waga kusi, ale wiem z doswiadczenia ze na dobre mi to nie wyjdzie. Zwaze sie dopiero w sobote, a zostalo przeciez 2 dni do tego, wiec nie rozpaczam. 

Zalozylam dzisiaj spodnie z pierwszej szuflady, rozmiar 42, dosc ciasne, troche sie wpijaja, ale nie ma to jak za male spodnie jako motywacja. Kiedys nawet na uda mi nie wchodzily :P Taka dupe wielka mam. 
Wkleje wam pare fotek, nic specjalnego, no ale, niektore z was powlejaly i powiedzialam ze poszukam jakis, no wiec tu sa. 
O ! Prosze ! Wlasnie wpierdalalam nalesnika. BRAWO ! Wazylam tam jakies 100 kg mniej wiecej, nie pamietam. 
A tutaj (ta blondynka) to zjecie ze swiat, wtedy wazylam jakies 80 kg, moze nawet 78-79.  Roznica jest, szczegolnie ze mialam na sobie jakies 3 swetry xD. Teraz wygladam podobnie, czyli grubo. 

Wednesday 29 May 2013

Less.

Hej laski, zwazylam sie dzisiaj, 0.7 mniej. Brawo. Bede sie wazyc w srody i w soboty. Raz w tygodniu to za malo, dostaje na glowe. A codziennie to zdecydowanie za duzo, tez dostaje na glowe. Tak wiec 2 razy w tygodniu. 
Bilans dzisiejszy. 
Sn, 2 kiwi 100 kcal 
Ob, omglet 1 cale jajo + 2 bialka + 1/2 tunczyk z puszki 200 kcal. 
Pd, szklanka platkow + szklanka mleka 200 kcal 
Kla, 1 pomarancza 50 kcal. 
Razem 550 kcal. Wystarczy.

Bylam "pobiegac" (wytrzymalam tylko 5 min, jak zawsze, omg)  i zrobilam 75 przysiadow, i 10 brzuszkow bo w jakiejs notce bylo :P 
Niech juz bedzie te 7 z przodu.... jeszcze 4 kilosy mi zostaly do siodemki... czyli jakies 3 tygodnie. Tak duzo, co nie ?? ... Wolno to idzie, ale przynajmniej zawsze jak wchodze na wage to jest mniej (oczywiscie przed sniadaniem, bez ciuchow). 
Nic mi sie nie chce. 

Jutro nowy dzien, wiec juz nie smutam, ale dziwnie sie czuje dzisiaj. Gruba jestem :(. 








Tuesday 28 May 2013

Plz, show me less tomorow.

Hej laski :D 
Dzisiaj humorek dopisuje, nawet nie wiem dlaczego ha ha. 
Dziewczyny, glowy do gory. Przeciez problemy i zle dni mijaja, i wszystko da sie rozwiazac :) A wszytko jest fajniejsze jak chudniemy, wiec nie zawalajcie, tylko ladnie i chudo sie tu prosze trzymac. 

Jednak wole pisac notki pod wieczor... 
Bo wczoraj napisalam 600 czy tam 700 kcal, a skonczylo sie na 400. Bo po obiedzie juz nic nie zjadlam. A na dodatek bylam "pobiegac" czyli 5 minut tupania jak slon. 
Wczoraj byl odpoczynek w przysiadach a ja zrobilam 70, wiec zamiast tego, zrobilam przerwe dzisiaj. 
Bilansik dzisiaj taki: 
Sn, kawa z mlekiem + 3 sucharki 200 kcal 
Ob, malutki filet z piersi kurczaka, i salatka z makaronem... na oko tak 300 kcal, 
Pd, nic
Kla, odrobinke salatki + kawa z mlekiem 100 kcal 
Razem 600. 
Zawsze kalorie daje na oko, i zaokroglam, jak cos ma 70 to pisze 100 ale np nie licze dodatkow do sucharkow, tylko ze 100 robie 200. 

Wieczorami robi sie coraz trudniej, kiedys co godzine podjadalam... a teraz 3-4 posilki dziennie i koniec. Zawsze lubilam sobie pojesc, ale to nie jest najtrudniejsze, gorsze od tego jest zmuszenie mnie do ruchu, glupi len. 
Dzisiaj nie zrobilam nic. Ani przysiadow bo przeciez "odpoczynek", ani nie poszlam pobiegac, bo kolezanka przyjechala, tylko siedze na dupie i jem. No, teraz juz nie, bo dawno po 20. 

Jutro sie zwaze, bede sie wazyc w srody i soboty, bo raz w tygodniu to zdecydowanie za malo, a codziennie to zdecydowanie za duzo. 
Buziaczki :) 


Jakbym byla facetem ,to w tej pierwszej zakochalabym sie od pierwszego wejrzenia. Oczywiscie fizycznie... chociaz... nawet jakby byla najgorsza suka, to i tak cialo ma piekne. 

Monday 27 May 2013

Don't stop.

Czesc dziewczyny :) 
Pod wieczor coraz bardziej chce mi sie jesc. Jakos to wytrzymuje, dzieki wam :). 
Chcialabym w koncu schudnac, mhmm... Chociaz pod 80 w koncu... 80 ilestam mam juz dawno, tyle czasu... 78 to juz dla mnie naprawde sukces, i tylko mam je pare dni, zawsze potem napad, albo cos tam... ostatnio to waga wogole stanela w miejscu, a nawet po glodowkach szla w gore. W koncu zrezygnowalam z diety. 
Wiem ze tym razem tak nie bedzie, dlatego chce juz te 79, zeby moc przekroczyc ta magiczna liczbe. 

Wczoraj zrobilam ladnie 65 przysiadow, dzisiaj czeka na mnie 70. Coraz trudniej sie robi... Ale przeciez nic innego nie czwicze, wiec chociaz te przeciady. 

Bilans wczorajszy juz znacie :) Bylo rowno 600. 

Dzisiejszy wyglada tak: 
Sn, pol szklanki platkow + pol szklanki mleka 100 kcal 
Ob, warzywa duszone (1cukinia, 1marchewka, 1cebula, 1papryka, 1zabek czosnku) na odrobinie oliwy z oliwek + filet z piersi kurczaka (bardzo maly) wszystko bez soli tylko na oliwie. Okolo 300 kcal, nawet nie wiem, tak na oko pisze. Ile myslicie ze ma takie menu ? 
Pd, 3 sucharki + kawa z mlekiem 200 kcal. 
Kla, jogurt (moze sie obejdzie) wiec mniej wiecej 600-700 kcal. 

Jak myslicie, powinnam bardziej ograniczyc kalorie ? Da sie zrobic... 






Sunday 26 May 2013

Weirdo

Czesc laski :) Wczoraj sie nie odezwalam, bo nie mialam na to czasu, a w nocy bylam wykonczona :) 
Dlatego dizisiaj dodan notke wczesniej :) 
Wczoraj na wadze bylo 84.9 Bardzo liczylam na 84.5 ... Ale juz strawilam ten problem, nic nie moge na to poradzic, poprostu od teraz starac sie bardziej, albo przyzwyczaic sie do tak wolnego spadku :PP 
Wczorajszy bilans okropny, zaraz podam, ale najpierw jego powody :P 
No wiec pojechalam z kumplami nad rzeke, w gory. xDD Wiem, pisalam ze nie pojade, no ale coz... Oczywiscie nie wzielam stroju. "Dla mnie za zimno"... Pierwsza suprise, nie mozna bylo zaparkowac blisko wiec samochody zostaly w polowie gory... Do miejsca w ktorym mielismy sie zatrzymac bylo jakies 3 lub 4 km !... Najpierw pod gorke, potem z gorki, potem po piachu... 
Ja tak bardzo lubie wode !!!! No wiec nie wytrzymalam i musialam sie popaplac :P Zdjelam tylo bluzke i zostalam w podkoszulku i legginsach i kapalam sie tak.  No raczej nie w staniku i majtkach, chyba bym sie zesrala ze wstydu. 
No i w sumie ladny dystanksik zrobilam z kumplem, poplynelismy na drugi brzeg, a to bylo dosc daleko, a potem z powrotem ^^ 
To nie jest wymowka zeby zjesc AZ 3 kanapki... ale przynajmniej spalilam polowe :P
Byly tez dziewczyny kumpli... chude, to malo powiedziane, dwie z nich maja takie nogi jak na ostatnich fotkach ktore wkleilam. Z jedna z nich sie kumpluje, i kiedys przy mnie sie zwazyla, Waga pokazala jej 42 kg... 
JEJ zdaniem to dlatgo ze pali trawe... Ale to nie do konca prawda, bo ja tez pale, i powiem wam ze jak jesz duzo to nawet kur*a odssysanie tluszczu nie pomaga. Jest taka chuda bo je malutko przez cale zycie, i koniec. 
Ciekawa jestem czy robi to specjalnie. Czy czasami nie "gloduje" specjalnie. 
Suprise 2, w wczorajszym dniu... prawie by nam sie kumpel utopil. Debil skoczyl z mostu do rzeki, i go sparalizowalo (woda byla lodowata)... I w trzech go nie mogli docholowac do brzegu... masakra. Chlopak caly dzien rzygal potem, tyle wody sie napil. 

Droga z powrotem to samo, tylko ze caly czas pod gorke... Jak wrocilam do domu to prawie sie nie moglam ruszyc.... Tylko mogloby nie do tego zmusic jedzenie... xDD ... Ostatnia kanapke wczoraj zjadlam tak okolo 18, a do domu wrocilam okolo 21... I tak bardzo chcialo mi sie jesc !! ... Druga trudna proba jedzeniowa za mna, (pierwsza, mecz)... bo nie zjadlam wtedy nic. Weszlam na wasze blogi, czytalam notki, i obiecywalam sobie ze jutro (czyli dzisiaj) przeciez bede mogla juz jesc. No i wytrzymalam :).

Waga mi sie spsula :( Nie chyba sie nie zepsula, tylko baterie padly -.- ... Mam druga !! ... Ale ta druga pokazuje wiecej na wadze o 200 gr xDD ... Dlatego zawsze waze sie na tej pierwszej, ha ha. Wiec na tej co teraz ma baterie bylo rano (wczoraj tez) 85.1 W sumie nie wiem ktorej wierzyc, ale to nie ma wiekszego znaczenia :).

Dzisiaj na sniadanko zjadlam szklanke platkow + szklanke mleka 200 kcal 
Na obiad bedzie, kasza z warzywami, 200 kcal 
Na pd, 3 sucharki + kawa z mlekiem 200 kcal 
Wiec dzisiaj jakies 600 - 650 kcal (moze zjem jakis owoc jeszcze). 

Postanowilam ze JESZCZE nie bede robic tygodni kalorycznych, ten tydzien poprostu bede jesc jak w zeszlym, a od nastepnego juz bede jesc codziennie tyle samo kcal, i zmieniac ta liczbe co tydzien :) 

Buziaczki, dzieki wielkie za wasza pomoc :) 


BEAUTYS


Friday 24 May 2013

Nogi jak marzenie.

Czesc piekne :) Przewaznie pisze notki pozno, bo tak moge wam napisac ze nie zawalilam. W sumie dzien sie jeszcze nie skonczyl, ale nie pozwole sobie zawalic, nie ma takiej opcji :) 
Dzisiaj bylo malo kcal. Jutro wazenie. Zaczynam sie bac, ha ha. 
Pamietacie o tym limicie kalorycznym-eksperymencie o ktorym pisalam wczoraj ? .. Ma tez swoja zla strone, jak wyznacze na nastepny weekend limit kaloryczny np na 700 kcal, to nawet jak nie bede glodna, to bede musiala tyle zjesc... bo chce zobaczyc jak sie maja kalorie do spadku wagi, na mnie przynajmniej.
Zobaczymy jak to bedzie :) 
Dosc udany dzien :) PRobuje duzo pic, i za rada LipsLikeMorphine pije 2 szklanki zimnej wody przed posilkiem, wiec nawet jakbym zjadla malo, to i tak bede pelna :) 
Probowalam tez biegac, na 5 minutach sie skonczylo, ha ha, no ale coz, zrobilam swoje 55 przysiadow, chociaz w odstepach czasu :(... A Pozatym bylam na spacerze. 
Bilans taki: 
Sn, 2 sucharki 100 kcal
Ob, grochwa (lol) 150 kcal, zjadam bardzo malo. 
Pd, nic
Kla, 3 sucharki 150 kcal. 
No wiec 400 kcal :) 

Chcialabym byc chuda... a przynajmniej chcialabym przestac byc tlusta. 


CHUDE NOGI !!! YES PLEASE !

Thursday 23 May 2013

Grubo mi.

Hej laski :) 
Glodna jestem :( .. Zawsze w nocy jestem glodna... Moj zoladek to beczka bez dna... 
Zrobilam 50 przysiadow... mialam isc pobiegac, ale zapomnialam ze musze zapinkalac do banku wiec nic z tego, moze jutro sprobuje :). Robi sie tutaj coraz cieplej... nie wiem czy to dobrze czy zle... Jak ja wyjde na ulice bez workowatej bluzy ? Przecierz wszedzie mi sadlo wystaje. Fuj. 
Znajomi juz planuja wypady nad rzeke czy jezioro, jak ja mam sie przy nich rozebrac ? ... Nastepne lato bede rzucala wymowkami jak z rekawa... eh... Zycie grubasa jest okropne. Trzeba to zmienic, zycia nie moge, ale swoje grube cialo i owszem. 
W sobote wazenie. Mam nadzieje ze pokaze 84.5 2 kilo w tydzien, nie wiem czy nie za duzo oczekuje... Ale coz, z doswiadczenia wiem ze w pierwszych tygodniach waga leci szybciutko :) Od soboty zaczynam nowy limit kaloryczny, i bede go zmieniac co tydzien. Zobaczymy jak leca kilogramy przy jakiejstam liczbie kalorii. 
Jak abc, pink diet, i tak dalej, tylko zamiast zmieniac codziennie te kalorie to bede zmieniala co tydzien :). 

Bilans dzisiaj calkiem okej :) 
Sn, pol szklanki platkow = pol szklanki mleka (oczywiscie odtluszczone i dietetyczne) 100 kcal 
Ob, omlet z tunczykiem i serem 250 kcal. (1 jajo 2 bialka)
Pd, jogurt + kiwi 150 kcal 
Kla, 3 sucharki 150 kcal. 

Razem 550 :) 

Juz tylko jedzac 4 posilki dziennie mysle ze za duzo zjadlam, a wcale nie prawda, i zdaje sobie z tego sprawe jak pisze to wlasnie tutaj :) 
XOXO



Wednesday 22 May 2013

Frustration :P

Jestem dzisiaj jakas sfrustrowana... prawie nic nie jadlam (to nie znaczy ze malo kcal) ... ale to chyba nie jest powowd mojego zlego humoru, raczej moj drugi zielony nalog. A raczej jego brak... 
Wytrwam... a co, JA NIE WYTRWAM ?! :P ... 
Chce juz sobote, chce wiedziec ile waze... chceee ! Potrzebuje tego...
Wstaje dosc wczesnie, przewaznie dlatego ze jakis kumpel przychodzi. Wiec na sniadanie nie ma szans, przy ludziach nie lubie jesc, no chyba ze juz naprawde zaufani, albo nie mam wyjscia. Albo sie nie odchudzam hahahah ! xD Wtedy to sie opycham i w dupsku mam pelne wyrzutu spojrzenie lub spojrzenia, i nawet mi glupio nie jest ze sie opycham... Tak dziala na mnie jedzenie. 
Tak samo z kolacja, zawsze u mnie pelno ludzi, wcale mi to nie przeszkadza, przeciwnie, czas leci szybciej, dni tez, a ja chudne ^^ Jasne ze czasami irytuje mnie ze nie moge sobie chodzic w majtkach po domu, albo nie moge w salonie czwiczyc.
Mieszkam o jakies 400 metrow od szkoly wiec wszyscy wagarowicze z klasy, i koledzy, do Agi. Tez dlatego ze nie mieszkam z rodzicami xDDD Wiec spokojnie pala i pija, itd. Ja przewaznie ciupie w LOLa i tak leca dni. Szkole juz dawno rzucilam (wroce !..... za rok xD )... Eh.. Zycie. 
Ale wiecie co ? ... Juz dawno postanowilam ze do deprechy nie wroce... skupiam sie na odchudzaniu i to jest moje zrodlo szczescia, kazdy kilogram to 3 dni szczescia for me :) 
Szkoda tylko ze wisilek fizyczny nie jest dla mnie tym samym xD.... Chcialabym pokochac sport, bieganie.... 
Dzisiaj probowalam biegac, nic z tego nie wyszlo... Przebieglam 300 metrow i myslalam ze wypluje pluca. Nie dosc ze jestem taka tlusta, to jeszcze pale jeden za drugim... 
Acha, bilans dzisiajszy... -.- 
Sn, nic
Ob, makaron i salatka 250kcal
Pd, platki z mlekiem (po 1 szklance) 200 kcal 
Kla, nic. 

Jutro bedzie sniadanie, obiad, podwieczorek... kolacji nie musi byc bo jest o 20. 
W sumie podwieczorek zjadlam o 19... ale potem juz tylko herbatki zielone :) 

Dziekuje wam wszystkim :) 



Plaskie brzuszki !!!! Nie obwisle sadlo !!! 

Tuesday 21 May 2013

Dietka, dietka :)

Nie moge sie doczekac soboty. Cierpie nie wiedzac ile waze na co dzien, ale wiem ze to dla mojego wlasnego dobra. Zwaze sie dopiero w sobote... Mam nadzieje :)) 

Dziekuje za wszystkie komentarze, i za wasze notki na blogach, naprawde super jest fakt ze nie jestem w tym sama. Ze wszystkie walczymy o to samo. <3 A na dodatek jest duzo nowych motylkow ^^ (Szkoda ze niektore ze starszych sie poddalo :( )

Hmmm, padlo pytanie dlaczgo moim pierwszym celem przy starcie 110 kg jest 80 kg. Odpowiedz jest  prosta :) Juz kiedys schudlam do 80 kg, tylko potem znowu je przytylam, cale 30. Dlatego pierwszym celem jest 80, bo wiem ze zawalilam, i musze to odpracowac, i ze za to nie bedzie zadnej nagrody. 
Nastepne cele bede sobie wynagradzac :) 

Mam okopne zakwasy po przysiadach !! A dzisiaj musze zrobic 45 ;]]  Z dietka dzisiaj ok :)) Nie ciagnie mnie az tak bardzo do jedzenia, a jak juz sie na cos skusze, to nie pozwalam sobie tego przelknac tylko wypluwam. Ale nie robcie tak xDD Bo to tylko pogarsza sprawe, smak zostaje i ochota na ta rzecz chodzi za czlowiekiem caly dzien. xDD ... Najlatwiejszym sposobem to nie wchodzic do kuchni, wtedy nic nas nie bedzie kusilo. 

Bilans dzisiaj troche wiekszy ale co tam, pozwolilam sobie za ten minimalny z wczoraj. 
Sn, szklanka mleka + szklanka platkow 200 kcal (oczywiscie mleko odtluszczone i platki dietetyczne).
Ob, salatka z jajkiem i makaronem 300 kcal
Pd, pomarancza 50... 
Kla, nic. 
Razem 550 kcal. 

Hej, nie jest tak zle, myslalam ze bedzie wiecej... no tak, bo rano zaplanowalam wiecej na podwieczorak i zjesc jakies sucharki o 20.00... ale wole nie jesc... bo po co ? 


Monday 20 May 2013

300 kcal.

Hej laseczki, no wiec dalej bardzo sie staram nie jesc :) A jak juz jem to przynajmniej dozwolone produkty :) Pije zielone, czerwone herbaty, i wode litrami :) Zwaze sie dopiero w sobote i mam nadzieje zobaczyc przynajmniej 84 cos tam. Bez wazenia sie tydzien mi sie dluzy, ale wole to, niz codzenne rozczarowanie.
Robie grzecznie przysiady, ale wiem ze powinnam wiecej czwiczyc. Za to mniej jem :P
Wczorajszy bilans...
Sn, 2 sucharki z wedlina 100 kcal.
Ob, kasza z warzywami 200 kcal.
Pd, Kawa 2 sucharki  150 kcal
Kla, 2 kiwi 1 pomarancza 100 kcal
Razem 550

Dzisiejszy.
Sn, nic.
Ob, salatka z makaronem 200kcal
Pd, pol szklanki platkow z mlekiem 100kcal
Kla, nic.
Razem:300 kcal
... Jak nie jem nic, to znaczy ze mam kumpli w domu, a nie bede przy nikim widziwiac... A po 20 juz nie bede jesc.
.. Wiem ze dzisiaj bardzo malo kalorii... ale sniadania nie bylo jak zjesc, a na obiad sie najadlam, zjadlam tyle ile chcialam, ale tak zeby sie nie przejesc. Potem zjadlam malo platkow bo myslalam ze bede cos jeszcze jesc przed 20 na kolacje, ale nie ma sposobu. Nie szkodzi, jutro bede jeszcze bardziej glodna, i sniadanie bedzie mi smakowalo 3 razy bardziej :).



Saturday 18 May 2013

1 kilo mniej :)

Nastepny tlusty kilos za mna, dzisiaj na wadze bylo 86,4. Ta cyfra mnie paralizuje, przeraza. Tylko dlaczego nnie przerazalo mnie ponad 90, 2 tygodnie temu ? ...

Jestem z siebie dumna, wczoraj byl wazny mecz, i bylo u mnie pelno znajomych, pizze, piwsko, wino, kola, chrupki, itd. Nie tknelam niczego. Popijalam czerwona herbate, patrzac na szczuplusienka dziewczyne kolegi, i myslac. "Pij to, jak chcesz wygladac tak jak ona, to nie jedz i pij to". Powtarzalam w myslach to zdanie za kazdym lykiem. Glupota niby, ale jakos wytrwalam :) A dzisiaj suprise i 1 kilo mniej w 2 dni. 
Dzisiaj zjadalm troche wiecej, rano glod mnie zzeral, ale jakos wykontrolowalam to. Probuje byc zajeta jakos, i pomaga mi trochce to ze na internecie moge spedzac godziny nie nudzac sie, i nie myslac o jedzeniu. Gram w gierki ogladam filmy, slucham muzyki, itd. 


Wczorajszy bilans:
Sn, szklanka mleka 100kcal.
Ob, 2 sucharki z serkiem light i plasterkiem szynki, okolo 100 kcal, i kawalek zapiekanki, ale bylo tego tak malusienko ze nie moge napisac wiecej niz 100 kcal.
Kol, 2 sucharki z pasztetem, 100 kcal. Razem 500 kcal :) 

Dzisiejszy bilans: 
Sn, szklanka mleka 100 kcal, 3 sucharki 150 kcal. 
Ob, kasza z warzywami 200 kcal i jogurt 100 kcal. 
Kl, 2 sucharki i kawa z mlekiem. 150 kcal, i o osmej jezcze 2 kiwi, 100 kcal (?) razem okolo 800 kcal. 

Acha, no i razem z vivian zaczynamy dzisiaj robic przysiady, 20 na dzisiaj :)) 




Thursday 16 May 2013

Another day

Hej laseczki :) 
Wczorajszy bilans byl kaloriowo okej ale godzinowo juz nie. Sniadania nie zjadlam, bo nei mialam czasu, na obiad ziemniaki i pulpet, malo jakies 250 kcal, na kolacje 2 sucharki, jogurt i pomarancza, 300 kcal, ale to bylo juz po 22. Myslalam nad tym czy zjesc czy nie, ale nie chce wracac do 250 kcal dziennie... A wczesniej nie mialam czasu zjesc. Moze powinnam byla pominac to jedzenie tak pozna pora. 
Dzisiaj ze sniadaniem bylo tak samo, mialam zjesc sobie owocowe sniadanko, a starczylo mi czasu tylko na wypicie czerwonej herbaty. na obiad zupa(grochowa -.-) 250 kcal, na kolacje chyba bedzie to sniadanie nie zjedzone, moze jeszcze cos, napisze jutro :)) 
Znowu czwiczylam to co wczoraj, tym razem daje linka po angielsku :)) Fajnie czwiczenia, nie za dlugie, nie za wyczerpujace :) Do tego byl spacer dlugi z pieskiem ^^ 
Mam rolki, kupilam w koncu :D Ale problem w tym ze nie mam gdzie jezdzic xDD mieszkam na takim zadupiu ze wszedzie pola prawie hahaha, a jeszcze nie ogarnelam tej jazdy tak zeby lawirowac miedzy samochodami.... xD 
Chyba kupie sobie jeszcze skakanke, moze skakac a polach :P hahah :P 
http://www.youtube.com/watch?v=lOZDN1UnZ9U


Wednesday 15 May 2013

Do tylu z numerami.

Hej laseczki, wczoraj wytwalam :)) Probuje kolacje zmniejszac jak tylko sie da, wczoraj no zjadlam jeden jogurt i dwa suche chlebki, sucharki (do ktorych wrocilam) z serkiem light. I tak dalej, od poczatku diety schudlam 5 kilosow, ale i tak duzo przedemna do celu numer jeden, tego ktory osiagnelam w grudniu. Waze chyba 88. Jakos tak. Cel 1 80. 
Musze wejsc w spodnie ! Z pierwszej szuflady :P Pamietacie moje katalogowanie ubran ? xD 
Spodnie w trzech szufladach. W pierwszej spodnie rozmiar 40-42, najnizsza waga ever 76. W drugiej szufladzie spodnie 44, czyli waga 90, i w trzeciej spodnie z 105 kilosow w rozmiarze nawet 48. Do tych nie wroce juz nigdy, nigdy ! Wiem ze jestem grubsza niz wiekszosc z was, i to mnie dobija, ale i tez motywuje :) 
Tym razem jest inaczej, musi byc inaczej. 
Dzisiaj robilam te czwiczenia, spocilam sie jak nie wiem co, a to tylko 10 min przeciez ! Z kondycja zawsze u mnie bylo kiepsko.
http://www.youtube.com/watch?v=pnDwqj73g8s

Tuesday 14 May 2013

Plz give me power.

Jeszcze jedna proba do powrotu, nie przestane tu wracac. Jedyne co mi pozostalo to miec nadzieje ze w koncu tym razem sie uda. No wiec oczywiscie przytylam bardzo, ale nie musze tego pisac, wiece ze jak mnie nie ma to dlatego ze sie obzeram, i nie mam odwagi wejsc na bloga. Ale chude ciala kolezanek coraz bardziej daja o sobie znac jak robi sie cieplo. Tak jak i moje grube cielsko. Coraz to grubsze. nie mieszcze sie juz w wiekszosc spodni. Rosne na boki, a faldy tluszczu coraz bardziej zwisaja. 
Zaczelam jesc tak okolo 1000kcal, jak narazie, bo nie czuje sie za bardzo na silach :P Jem przynajmniej 1 porzadny posilek dziennie, obiad. :) 
Wiec bede probowac, jeszcze raz, i jeszcze jeden jesli zawale znowu.