Sunday 26 May 2013

Weirdo

Czesc laski :) Wczoraj sie nie odezwalam, bo nie mialam na to czasu, a w nocy bylam wykonczona :) 
Dlatego dizisiaj dodan notke wczesniej :) 
Wczoraj na wadze bylo 84.9 Bardzo liczylam na 84.5 ... Ale juz strawilam ten problem, nic nie moge na to poradzic, poprostu od teraz starac sie bardziej, albo przyzwyczaic sie do tak wolnego spadku :PP 
Wczorajszy bilans okropny, zaraz podam, ale najpierw jego powody :P 
No wiec pojechalam z kumplami nad rzeke, w gory. xDD Wiem, pisalam ze nie pojade, no ale coz... Oczywiscie nie wzielam stroju. "Dla mnie za zimno"... Pierwsza suprise, nie mozna bylo zaparkowac blisko wiec samochody zostaly w polowie gory... Do miejsca w ktorym mielismy sie zatrzymac bylo jakies 3 lub 4 km !... Najpierw pod gorke, potem z gorki, potem po piachu... 
Ja tak bardzo lubie wode !!!! No wiec nie wytrzymalam i musialam sie popaplac :P Zdjelam tylo bluzke i zostalam w podkoszulku i legginsach i kapalam sie tak.  No raczej nie w staniku i majtkach, chyba bym sie zesrala ze wstydu. 
No i w sumie ladny dystanksik zrobilam z kumplem, poplynelismy na drugi brzeg, a to bylo dosc daleko, a potem z powrotem ^^ 
To nie jest wymowka zeby zjesc AZ 3 kanapki... ale przynajmniej spalilam polowe :P
Byly tez dziewczyny kumpli... chude, to malo powiedziane, dwie z nich maja takie nogi jak na ostatnich fotkach ktore wkleilam. Z jedna z nich sie kumpluje, i kiedys przy mnie sie zwazyla, Waga pokazala jej 42 kg... 
JEJ zdaniem to dlatgo ze pali trawe... Ale to nie do konca prawda, bo ja tez pale, i powiem wam ze jak jesz duzo to nawet kur*a odssysanie tluszczu nie pomaga. Jest taka chuda bo je malutko przez cale zycie, i koniec. 
Ciekawa jestem czy robi to specjalnie. Czy czasami nie "gloduje" specjalnie. 
Suprise 2, w wczorajszym dniu... prawie by nam sie kumpel utopil. Debil skoczyl z mostu do rzeki, i go sparalizowalo (woda byla lodowata)... I w trzech go nie mogli docholowac do brzegu... masakra. Chlopak caly dzien rzygal potem, tyle wody sie napil. 

Droga z powrotem to samo, tylko ze caly czas pod gorke... Jak wrocilam do domu to prawie sie nie moglam ruszyc.... Tylko mogloby nie do tego zmusic jedzenie... xDD ... Ostatnia kanapke wczoraj zjadlam tak okolo 18, a do domu wrocilam okolo 21... I tak bardzo chcialo mi sie jesc !! ... Druga trudna proba jedzeniowa za mna, (pierwsza, mecz)... bo nie zjadlam wtedy nic. Weszlam na wasze blogi, czytalam notki, i obiecywalam sobie ze jutro (czyli dzisiaj) przeciez bede mogla juz jesc. No i wytrzymalam :).

Waga mi sie spsula :( Nie chyba sie nie zepsula, tylko baterie padly -.- ... Mam druga !! ... Ale ta druga pokazuje wiecej na wadze o 200 gr xDD ... Dlatego zawsze waze sie na tej pierwszej, ha ha. Wiec na tej co teraz ma baterie bylo rano (wczoraj tez) 85.1 W sumie nie wiem ktorej wierzyc, ale to nie ma wiekszego znaczenia :).

Dzisiaj na sniadanko zjadlam szklanke platkow + szklanke mleka 200 kcal 
Na obiad bedzie, kasza z warzywami, 200 kcal 
Na pd, 3 sucharki + kawa z mlekiem 200 kcal 
Wiec dzisiaj jakies 600 - 650 kcal (moze zjem jakis owoc jeszcze). 

Postanowilam ze JESZCZE nie bede robic tygodni kalorycznych, ten tydzien poprostu bede jesc jak w zeszlym, a od nastepnego juz bede jesc codziennie tyle samo kcal, i zmieniac ta liczbe co tydzien :) 

Buziaczki, dzieki wielkie za wasza pomoc :) 


BEAUTYS


14 comments:

  1. Nie wiem co Ci napisać. Generalnie 3 kanapki to nie tragedia, nie oszukujmy się , dla normalnego czlowieka to jeden posiłek typu śniadanie/kolacja. Nie możesz więc liczyć tego jako porażki.
    Spadek wagi na poziomie 1kg tygodniowo to już bardzo dużo - pamiętaj o tym, choćbyś czytała o magicznych spadkach 8kg w dwa tygodnie. Nigdy nie jest to de facto strata 8kg ciała (bo tyle to różnica nawet dwóch rozmiarów).
    Co do koleżanki - nikt zdrowy nie waży 42kg chyba że ma 12 lat lub 148cm wzrostu. Nawet najchudsze "naturalnie szczupłe" osoby mają BMI w okolicach 18 (tak juz nas stworzono).
    Rozpisałam się, wybacz.
    Pozdrawiam

    ReplyDelete
  2. Może masz rację, teraz kg będą wolniej leciały. Ale jak dołożę ćwiczenia, to może będzie ok. Co do bransoletki, to zawsze chciałam mieć taką z grupą krwi, fajna sprawa :) Taki bajer po prostu. Ja się cieszę, że spadł Ci chociaż ten jeden kilogram, to też duży sukces - każdy spadek jest sukcesem :)

    Kurcze masakra z tym kumplem Twoim, dobrze, że się nie utopił. Fajny taki wypad w góry ale woda musiała być lodowata ;D a Ty taka szalona, że się kąpałaś ;* Buziaczki Kochana - dobry bilans :)

    ReplyDelete
  3. Ja to totalnie nie wierzę tej twojej kumpeli, bo trawa nie ma cudownych właściwości odchudzających. No chyba, że przez to totalnie zapomina o jedzeniu? Ale w to też wątpię.

    Bilans ładny :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Jak sie pali codziennie, po paru latach nie czuje sie glodu, prawie wogole.

      Delete
  4. Ja po jaraniu tyłam tyłam i jeszcze raz tyłam :)Nie masz co żałować bo je spaliłaś no i spędziłaś super chwile , ja też uwielbiam wodę, wychowałam się nad nią :) Trzymam kciuki < 3

    ReplyDelete
  5. też kiedyś ktoś mi mówi że trawa pomaga w odchudzaniu ale
    wolę nie próbować , jak już to wolę fajki
    powodzenia :)

    http://thinchudosc.blox.pl/html

    ReplyDelete
  6. o matko to niezła impreza:P w w odchudzaniu pomaga niejedzenie, to i tylko to. wakacje niedługo, mam fajne bikini i się nie poddam. Fajnie jakbyśmy tak do końca czerwca shucdły kilka kg i botem w bikini <3 ech walczymy!

    ReplyDelete
  7. Trawa nie odchudza, w każdym razie nic o tym nie wiem ;) ale odradzam próby tak czy siak.
    mam nadzieję, że Twój kumpel ma się dobrze, a Ty ładnie szybko schudniesz i [zapomniałam co chciałam napisać . . . ] nie takich kanapkowych momentów będziesz miała już tylko mniej!
    Pozdrawiam, LLM.

    ReplyDelete
  8. Oj biedak... Czy już z nim wszystko dobrze? ;)
    A Ty wcale nie zjadłaś dużo, więc się nie przejmuj. A poza tym to nieco kalorii spaliłaś pływając ;*

    Pozdrawiam ;**

    ReplyDelete
  9. na pewno chcę jechać z kumpelą za granicę nad morze, ta gdzie sa imprezy i wybawić się za wszystkie zmartwienia z tego roku! a jeszcze jak będe miała super sylwetkę to po prostu będzie bosko, już sobie wyobrażam :D

    ReplyDelete
  10. dodałam Cię do spisu blogów o motylkach jesli nie chcesz tam się znajdować to daj znać to Cię usunę. buziaki!
    http://motylkoweblogi.blogspot.com/

    ReplyDelete
  11. zabawnie musialo byc nad wodą ;) ale ogolnie fajnie ze pojechalas :D i ze bylas tam ;) i ze weszlas do wody :)
    no i bilans 600kcal to super, 3mam kciuki zeby sie udalo

    ReplyDelete
  12. Niestety , jem o wiele więcej. Bilanse zazwyczaj kończę na 500kcal, po prostu Ty komentujesz gdy jeszcze nie dopisuję całości :D
    U mnie pelny bilans jest dopiero o 20 !

    ReplyDelete
  13. ja jestem nowa i chciałabym Cię poznać, również odchudzam się

    ReplyDelete