Tuesday 28 May 2013

Plz, show me less tomorow.

Hej laski :D 
Dzisiaj humorek dopisuje, nawet nie wiem dlaczego ha ha. 
Dziewczyny, glowy do gory. Przeciez problemy i zle dni mijaja, i wszystko da sie rozwiazac :) A wszytko jest fajniejsze jak chudniemy, wiec nie zawalajcie, tylko ladnie i chudo sie tu prosze trzymac. 

Jednak wole pisac notki pod wieczor... 
Bo wczoraj napisalam 600 czy tam 700 kcal, a skonczylo sie na 400. Bo po obiedzie juz nic nie zjadlam. A na dodatek bylam "pobiegac" czyli 5 minut tupania jak slon. 
Wczoraj byl odpoczynek w przysiadach a ja zrobilam 70, wiec zamiast tego, zrobilam przerwe dzisiaj. 
Bilansik dzisiaj taki: 
Sn, kawa z mlekiem + 3 sucharki 200 kcal 
Ob, malutki filet z piersi kurczaka, i salatka z makaronem... na oko tak 300 kcal, 
Pd, nic
Kla, odrobinke salatki + kawa z mlekiem 100 kcal 
Razem 600. 
Zawsze kalorie daje na oko, i zaokroglam, jak cos ma 70 to pisze 100 ale np nie licze dodatkow do sucharkow, tylko ze 100 robie 200. 

Wieczorami robi sie coraz trudniej, kiedys co godzine podjadalam... a teraz 3-4 posilki dziennie i koniec. Zawsze lubilam sobie pojesc, ale to nie jest najtrudniejsze, gorsze od tego jest zmuszenie mnie do ruchu, glupi len. 
Dzisiaj nie zrobilam nic. Ani przysiadow bo przeciez "odpoczynek", ani nie poszlam pobiegac, bo kolezanka przyjechala, tylko siedze na dupie i jem. No, teraz juz nie, bo dawno po 20. 

Jutro sie zwaze, bede sie wazyc w srody i soboty, bo raz w tygodniu to zdecydowanie za malo, a codziennie to zdecydowanie za duzo. 
Buziaczki :) 


Jakbym byla facetem ,to w tej pierwszej zakochalabym sie od pierwszego wejrzenia. Oczywiscie fizycznie... chociaz... nawet jakby byla najgorsza suka, to i tak cialo ma piekne. 

14 comments:

  1. Oczywiście, że mogę się dostać na twojego bloga ;)
    Aktualnie ważę 74 kilo tak jak zwykle, gdybym przytyła to bym powiedziała a 82 to już wielka przeszłość, nigdy nie mam zamiaru już widzieć tej liczby.
    Powodzenia ! <3

    ReplyDelete
  2. Śliczny bilansik :)
    Wiesz.. co do ruchu to trzeba znaleźć coś co naprawdę polubimy, a nie na siłę się ruszać.. można nawet przed TV automatycznie coś robić, byle robić..

    Też bym się zakochała.. i to nawet jako laska.. dobra jako laska to bym jej nienawidziła za to ciało ;<

    ReplyDelete
  3. Zazdroszcze strasznie zazdroszcze ! ! ! TAK mało zjadłaś *-* jaaa około 1500-1000 kcl -,-
    Dobrze ci idzie ; *

    Zapraszamm -http://thinning.bloog.pl/

    ReplyDelete
  4. teraz to sie nie mowi "jakbym byla facetem" tylko jakbym byla lesbą ;D haha żarcik taki miał być :P fajnie ze masz udany humor, i zle ze tak zaookraglasz, bo niby jesz te 600... a moze jesz 300 i na nie zdrowie ci to wyjdzie... wiesz za malo... czy cos, powinnas wg mnie liczyc dokladnie a zaakraglac tylko ew 55 to 60 :) no
    takie moje zdanie :D nikomu do szczescia nie potrzebne
    papa

    ReplyDelete
  5. Piękny bilans. Też musze się oduczyć jedzenia co chwilę ;/
    Ja do ruchu przekonałam się ... płacąc za karnet. I teraz staram się chodzić "żeby się nie zmarnowały te pieniądze" :P
    A co do dziewczyn... zdecydowanie nie moje typy .. są za seksowne.
    Pozdrawiam :*

    ReplyDelete
  6. ale jesteś dzielna! kurcze, zazdroszcze takiego podejscia!

    ReplyDelete
  7. też kiedyś miałam problemy z podjadaniem ale teraz wogóle jest mi to nie potrzebne :D
    trzymam kciuki za sukcesy w chudnięciu :D
    Pozdrawiam !

    ReplyDelete
  8. początek notki wywołał uśmiech na mojej twarzy i spokój w sercu dzięki :* ja na szczęście wieczorami mam granicę, zazwyczaj po 20 nic nie jem, tyle dobrze :) xxx trzymaj się BITCH! ( mam nadzieje, że się o to slowko nie obrazisz, ale my tak ze znajomymi się nazywami, to komplement hehe:))

    ReplyDelete
  9. Widzę, że znowu idzie Ci dobrze. Bardzo gratuluję!

    Masz rację. Kiedy mam problemy, to wiem, że prędzej czy później będzie lepiej i ta myśl pomaga mi przetrwać, kiedy czasami jestem załamana.

    Pozdrawiam :)

    ReplyDelete
  10. zgadzam się podjadanie i wieczory są najgorsze wtedy trudniej wytrzymać z dietą
    ładnie sobie radzisz :)

    http://thinchudosc.blox.pl/html

    ReplyDelete
  11. podjadanie jest najgorsze, i wieczory tez,ale ja sobie postawilam taka mogaczina godzine 18 i po niej nie jem defakto jest juz 17 to juz staram sie nie jesc tylko woda/herbata

    http://perfection-live-ev.blogspot.com/

    ReplyDelete
  12. Ta pierwsza najlepsza i jakie ma super buty i nogi - do schrupania.

    Ok. Ważymy się w środy i w soboty, to bardzo dobre rozwiązanie :D jesteśmy coraz chudsze, gratki za spadeczek ;D Dobrze, że humorek Ci dopisuje tak trzymać! Buziaczki!

    ReplyDelete
  13. zgadzam się- ta pierwsza laska jest po prostu zajebista *__* marzenie...
    moje podjadania są najgorsze bo jak sobie później pomyśle ile przez to zjadłam to mmasakra.. wtedy tak nie kontroluję tych kcal, tu 50 tam 30 tam 100 i wychodzi około 200 kcal a tyle to jakiś porządny posiłek ma.. no ale coś :>
    powodzenia Kochana <3
    niewiem skąd Ty masz tyle siły walki w sobie ;*

    ReplyDelete
  14. Piękna jest , te długie szczupłe zgrabne nogi ! :) Masakra oczu nie mogę oderwać , a bilanse masz super :) Trzymam za Ciebie kciuki <3

    ReplyDelete