Friday 15 November 2013

Thank u everyone:)

Hola princesas guapisimas preciosas :D Bueno, pues en general no voy mal, ayer la cague un pelin se me fue la mano... pero frene a tiempo, tome un laxante y no voy a llorar por lo que ya paso :) me ha servido para arrepentirme, sentirme mal, y darme cuenta que la comida no es lo que quiero, y no merece la pena comer, porque eso ya no me hace feliz. No me suelo pasar de 700 kcal al dia, por ahora no me kiero morir de hambre, prefiero empezar despacio, y cuando me sienta con fuerzas, o lo necesite, hare ayunos o comere 200 kcal :P Me alegro tanto por vuestros triunfos, me haceis sentir como si fueran los mios, y me dan fuerzas y motivacion, lo agradezco :))
Quiero bajar ya de los 100, ese no es mi numero... Estuve tanto tiempo con los 85, que para mi es mi peso normal (y a partir de ahi ponerme a regimen)... que hago con los 100 ?!?!?! Como me he puesto tan fofisima, que verguenza. 
Sabeis que ? Los viernes me dan miedo, siempre quedo con mis amigos en casa, fumamos y cenamos juntos hamburguesas... -.- tengo claro que no cenare, pero esas situaciones son bastantes irritantes.
Estas navidades voy a Holanda, me llevo los patines (ahi todas las carreteras son planas xD XD) y a patinar, ademas mi madre tiene step, pesa 100 kg tmb, i siempre esta dispuesta a hacer dieta. 
Habeis visto la lista de la derecha ? El primer y segundo video es obligatorio verlo, hacedme caso, motivacion a tope, os dara fuerzas por lo menos para hoy :)) 
Muchisimas gracias x el apoyo, que me viene de todo el mundo ahora mismo, sois las mejores, ojala mis amigas de aqui fuesen tan dispuestas a no comer... todas seriamos esqueleticas ya xD.

Hej laski :) Ogolnie dobrze mi idzie... Wczoraj troche zrabalam, naszczescie w pore przestalam wpieprzac, wzielam przeczyszczacza, i juz nie bede sie tym przejmowac. Dzieki temu poczulam jak nienawidze jesc, jak zle sie po tym czuje, i ze nie warto, bo jedzenie juz mnie nie uszczesliwia. 
Probuje nie przekraczac 700kcal na dzien, na razie nie chce sie glodzic, wole zaczac powoli, a jak bede miala sily, albo bede tego potrzebowac, beda glodowki albo 200 kcal. 
Ciesze sie z waszych sukcesow, czuje sie jakby to byly molje wlasne, dodaja mi sily  :))
Chce juz miec mniej niz 100, to nie jest  moj numer :S Tyle czasu mialam 85, ze dla mnie to moja normalna waga (od niej powinnam zaczac diete)... coc ja robie z 100kg ?! jak moglam sie tam upasic, jaki wstyd. 
Wiecie co ? Nie lubie piatkow :S Zawsze cala paczka do mnie przyjezdza (ha! Elena wazy 41kg), jaramy i wpieprzamy hamburgery na kolacje... :S oczywiscie nic nie zjem, ale nie lubie tych sytuacji. 
W swieta lece do Holandii, zabieram rolki (tam wszystkie drogi sa plaskie xD XD) wiec bede popykac :P Starsza ma tez step, i zawsze jest chetna do diet, wiec powinno byc chudo :) 
Dzieki wielkie za wsparcie, ostatnio mam je prawie z pol swiata, dzieki temu ze pisze tez po Hiszpansku :) Mam nadzieje ze was to nie irytuje :P 
Acha... widzicie ta liste po prawej ? Ten pierwszy filmik powinnyscie wszystkie obejrzec, nie chodzi o muzyke tylko o klip. Motywacja przynajmniej na 1 dzien, polecam wiec ;). 

11 comments:

  1. Jak ważysz 100 kg to zacznij od NAJMNIEJ 1200 kcal! Ja tak jem i leci a ważę mniej. Po co się masz męczysz, potem widzisz, efekt jojo czy co tam 15 kg w górę to nie jest normalne. Powinnam napisac o ćwiczeniach ale nie bd hipokrytką :P :*

    ReplyDelete
  2. No vale la pena llorar por lo que ya pasó, sino que debemos aprender de ello y seguir adelante. Leí que dos veces bajaste 30 kilos y luego los recuperaste, ¿qué falló? Creo que deberías pensar en ello (o tal vez ya lo hayas hecho) para que no vuelva a pasarte. Tienes la fuerza de voluntad y la determinación que se necesita para bajar de peso, pudiste bajar dos veces y esta vez no será la excepción. ¡Ánimo y suerte!

    ReplyDelete
  3. Animo preciosa que cuando estes mas fuerte seguro un ayuno te ayudara pero igual no super largos porque son los que terminan en ansiedad, personalmente intente hacer uno de 7 dias y al 4 dia estaba tragando una torta de queso con muchas calorias y devorando mil cosas, igual en un futuro te sirve el plan anti zombies ;)

    Sabes que hoy me acorde ti..tenia mucho antojo y recorde tu comment "si no la cagas pesaras 99 en tu cumple o menos"" me sirvio tanto :D

    Wow con patinar ;) y en holanda!! madre mia que padre!! jejeje yo no se patinar pero creo que cuando pese menos podria considerarlo en aprender aunque en Mèxico no hay carretera plana :(

    Hechale muchas ganas y relax que empezando poquito a poco se puede, igual empieza comiendo normal y evitando cosas pesadas :) yo se que tu puedes regresar a esos 85 :D y menos!

    ReplyDelete
  4. Cieszę się, że mimo wszystko dobrze ci idzie i się nie poddajesz. Tak trzymaj kochana ! <3

    ReplyDelete
  5. Racja, jedzenie nie uszczęśliwia! A co do Twojego komentarza u mnie.... jasne, też uważam, że od czasu do czasu zrelaksować się wręcz należy ;) Tylko potem nie potrafię nie zjeść dlatego relaksuję się dość rzadko xD Powodzenia! :)

    ReplyDelete
  6. Nie wiem, czy o mnie chodziło, ale aż uśmiechnęłam się do ekranu :)
    Co do tego, ile w tym siedzę, to od października 2012, potem to rzuciłam i znów wróciłam z podwójną warstwą tłuszczu, więc niestety wiem, co czujesz.
    Nie prowadzę bloga. Kiedyś to robiłam, a teraz już nie (nie przyszło mi do głowy zapisać hasło gdzieś w notesie, geniusz). Nie żałuję. Po co kogoś dołować moimi postami?
    A motywacją są moje koleżaneczki kochane, które na każdym kroku wypominają mi jaka ja jestem gruba i jaki mam ohydny, wielki brzuch. Eh:)

    ReplyDelete
  7. Kochana... Nie wiem czy mnie jeszcze pamiętasz, miałam długą przerwę... Jak dobrze widzieć Twojego bloga.
    Dobrze, że nie katujesz się od razu głodówkami, tak będzie lepiej i łatwiej dla Ciebie.
    Trzymaj się kochana!
    http://thin-is-skill.blogspot.com

    ReplyDelete
  8. Matko, strasznie Cię przepraszam, ale dopiero dzisiaj zauważyłam Twój komentarz u mnie.. Eh, tak mi głupio, ale teraz będę wiedziała gdzie Cię szukać ;) Trzymam kciuki, pamiętaj, że jeżeli raz udało Ci się tyle zgubić to na pewno uda się raz jeszcze! Jeszcze raz przepraszam, że nie odwiedziłam Cię wcześniej, wybacz ;-; Od teraz jestem z Tobą i mam nadzieję, że szybko do Nas wrócisz, kochana! <3

    ReplyDelete
  9. gdzie się podziewasz again?! nie zostawisz mnie tym razem ^^

    ReplyDelete
  10. Czasu nie cofniesz, ale pięknie walczysz o powrót do dawnej wagi, a ja wiem, że ci się uda! Święta w Holandii... Ale ci zazdroszcze :D

    ReplyDelete