Monday 24 December 2012

Wesolych swiat :)

Wesolych swiat moje kochane motyleczki :)) Wigilia masakra. Nawpierdalalam sie do moich granic, zwymiotowalam i sie dojadlam ciastem. No masakra. Ale jak juz dawno sama to wiedzialam ze dzisiaj sobie odpuszczam. Wczoraj zjadlam malo, jajo z papryka, i goracy kubek. Przed wczoraj glodowka. Na wadze dzisiaj 78.2
Jutro bedzie 79.5 napewno, albo i wiecej. Buah.
Dostalam juz laptopka, wiec jutro odwiedzam, sprawdzam i komentuje :)
Przeczyszczaczka wezme. Nie krytykujcie tego tak bardzo, bo ja bez tego nie chodze do ubikacji wogole. Biore 2 razy na tydzien, a moze i rzadziej.
Do jutra, loveeeee you babies.

8 comments:

  1. ja również jadłam to co musiałam lub i nie, a później kibelek i tak w kółko dopóki przestali mi wpychać jedzenie, nie dałam za wygraną, ale czuje że i tak przytyje ;/
    dziękuje za życzenia i również życzę Ci zdrowych, wesołych i przede wszystkich chudych świąt! :*

    ReplyDelete
  2. a ja jadlam i nie mam nawet wyrzutow sumienia
    bylam grzeczna przez 3 tygodnie
    teraz zaszaleje przez trzy dni :P

    ReplyDelete
  3. Dzięki, wzajemnie kochana. Ja też dziś się najadłam, a potem kibel... Przytyłam 3 kg przez te dni, masakra

    ReplyDelete
  4. nie ma się co przejmować. jutro będzie lepiej. może zamiast przeczyszczacza to zrób sobie lewatywę? jest na pewno zdrowsza i nie niszczy żołądku :p mam na dzieję że mimo tego wigilia się udała, waga na pewno tak nie wzrośnie, będzie dobrze. całuję ;*

    ReplyDelete
  5. Ja po raz pierwszy od dawna zawzięłam się i zaraz po wigilii zrobiłam kilka ćwiczeń by sie rozruszać i nie musieć iść do toalety. Nie wiem dlaczego, ale wierze w stare przesądy, że co w Wigilie to przez cały rok ;)
    I nawet jestem z Siebie dumna, tylko, ze pozniej trzeba bedzie dac Sobie po dupsku ze zdwojoną siłą. Cholerne odchudzanie.
    Ale pozdrawiam cieplo i wesolych swiat :)

    ReplyDelete
  6. Nie przejmuj się aż tak tym, na pewno nie odbije się tak tragicznie na wadze;)
    Trzymaj się kochana <3

    ReplyDelete
  7. Hej :) Czytam Twojego bloga (jak i większość tutaj) już od dawna, ale dopiero teraz zdecydowałam się skomentować, bo niedawno założyłam konto na bloggerze.
    Święta to czas, w którym jedzenia jest 100 razy więcej, niestety... nie dziwota, że czasami nie daje się rady i po prostu nawpycha się w siebie. Znam to :) Ale nie martw się, parę ćwiczeń i będzie OK, waga nie podskoczy :)
    Tobie także wesołych, radosnych świąt, żeby atmosfera dopisywała i wszystko poszło w cycki :P
    [Od teraz będę już komentować każdą notkę i jeśli można, to dodaję do linków... :) Pozdrawiam cieplutko!]

    ReplyDelete
  8. Dasz radę biedactwo :( :*
    Brawo za głodówkę.
    Nie będzie tyle, nie martw się! Będzie dobrze!

    ReplyDelete