Thursday 27 December 2012

Dzieki

Dzieki laski. Juz wiem ze SGD nie dla mnie. Dla mnie ABC. xDDD Pozatym ja ogolnie to jem owoce i warzywa... jak mam nie liczyc tych kalorii ? NEVER !
Dzisiaj na sniadanie: 2 kromi ciemnego chleba 85kcal kazda, z plasterkiem szynki... jakies 200 kcal.
Na obiad: Szpinak z cebulka ^^ 150 gram, 70 kcal !! :D:D:D 
Kolacja: wafel ryzowy z czekolada 90 kcal. 
Razem 360 kcal. :D:D:D:DD I tak wlasnie wyglada moje jedzenie wiecej xDDD 
Ale na basen nie ide... dzisiaj do ojca na noc. Ha ha, najpierw mnie z domu jego zonusia wypierdolila, a teraz mnie blaga zebym przyszla na noc bo nie ma z kim dzieci zostawic. Pojde, dla dzieci. Moich kochanych, pieknych braciszkow ^^... i niedobrych ;]] To chyba mamy wszyscy po ojcu ha ha xDD 
Dzisiaj na wadze 79.2 czyli juz troche odrobilam, jeszcze kilo. 
Nic mnie nie boli po basenie. Fack xD... Chcialam poczuc ze cos z tym sadlem robie... ale chuj, musze wrocic do brzuszkow, no i czwiczen jakis, bo ostatnio robilam chyba z 2 tygodnie temu. 
No i tyle :))) 


Kawaleczek z ksiazki dla was piekne motyleczki, o milion kilo chudsze odemnie ^^

Zapadł wyrok: anoreksja! Kara to szpital z odroczeniem. Jeśli dalej będę dokonywała przestepst na własnym ciele, trafie za szpitalne kraty! Poki co pozostawiono mnie pod kuratela psychologa i psychiatry. U pierwszego miałam się meldować co tydzień, u drugiego - co miesiąc.
Z reguły wyrok zamyka perspektywy, pozbawia szans, nie daje widoków na przyszłość. Jest końcem, a nie początkiem. To standard, ale nie w moim przypadku! Dla mnie wyrok był początkiem wszystkiego: chudego, lepszego ciała; przyjemniejszego, pozbawionego leku patrzenia w lustro; przychylności otoczenia; nowego, lżejszego życia... 
Moj wyrok niósł wszystko, co najlepsze, dawał nadzieje na polubienie siebie. Kiedy zapadł, wreszcie mogłam pomyśleć o sobie jak o chudej osobie. Pierwszy raz w życiu. Skoro jakaś wyższa (fachowa) instancja to powiedziała, to chyba rzeczywiście byłam chuda?! Wcześniej tylko o tym marzyłam, teraz w to NAPRAWDĘ uwierzyłam. Anoreksja wydawała mi się obietnica. Zwiastunem szczęścia. Nadzieja. Zapowiedzią nowej mnie. Jeżeli już coś kończyła, to tylko okres niezadowolenia, antypatii, odrazy do siebie.

Może to i dziwne, ale anorektyczek nigdy nie przestraszy widmo śmierci, osteoporozy czy bezdzietności. Nie jedząc, nie myślimy o skutkach ubocznych. Liczy się jedynie to, by być chuda, szalenie chuda, ponieważ to daje poczucie wyjątkowości i tego, ze jesteśmy w stanie zapanować nad własnym organizmem, ze wykonujemy nadludzka rzecz. Stajemy się niezależne, stajemy się paniami samych siebie. Władamy swoim życiem, swoim organizmem, potrafimy się ustawić jak w zegarku. Chudnąc, jesteśmy coraz silniejsze...

21 comments:

  1. Ja w życiu bym nie dała rady na abc :P

    ReplyDelete
  2. Powodzenia na ABC, przyda ci się;)
    A jakich ja mam niedobrych braciszków...:D
    Trzymaj się tam!<3

    ReplyDelete
  3. drugi fragment mega prawdziwy...

    ReplyDelete
  4. kiedys stosowalam abc
    koszmar


    pierwsze zdjecie jest straszne

    ReplyDelete
    Replies
    1. Serio ?! Jak dla mnie jest piekna, zajebista wrecz. Nie wyglada na anorektyczke, jest poprostu bardzo chuda.

      Delete
    2. dla mnie nie jest to kobieta tylko wieszak
      mój ojciec określiłby ją mianem sznurowadła
      jak widzę takie coś to wiem czemu mówi się, plecy (w liczbie mnogiej) skoro plecy są jedne
      takie oto dziewczyny mają plec i z przodu i z tyłu
      zero kształtów

      Delete
    3. A mi sie wydaje ze jest super, dla mnie nie wyglada ZA chudo. Jest chuda, ale nie wychudzona. 0 tluszczu. Chyba poprostu zalezy od gustu, nie znaczy ze tak chce wygladac, chociaz moze... poprostu podziwiam chudzinke :))

      Delete
  5. Powodzenia na diecie : )
    Trzymaj się XD

    ReplyDelete
    Replies
    1. Hahahahha . Miło :) A zdjęcia wstawiłam we wcześniejszych postach xd Kolejne dodam jak zejdę do wymarzonej wagi :D

      Delete
  6. jak ten cytat idealnie opisuje realia... dobrze że juz trochę odrobiłaś i mało jesz. może po prostu nadal jedz jak najmniej? po co ci abc? jak przekroczysz limit 50kcal to pozniej stwierdzisz ze jak zawalilas to co ci zalezy i sie zacznie. ni warto, milego czasu z bracmi ;*

    ReplyDelete
    Replies
    1. Nie nie. Wlasnie wieksza motywacja, miec limit, mysle ze bedzie okej, zaczynam tak od polwy stycznia :)

      Delete
  7. czasem zakwasy wychodzą dopiero na drugi dzień więc jeszcze wszystko możliwe ;D

    ReplyDelete
  8. Byłam i na SGD i na ABC i na głodówce i powiem tylko tyle - każdy utracony kg wrócił. Nie wróciło ich więcej, ale tyle samo, ile straciłam. Także no nie wiem, pewnie i tak cie nie przekonam, ale miałabym pretensje do siebie, gdybym chociaż nie ostrzegła :)

    Tak czy siak, jestem ciekawa jak ci pójdzie :)

    ReplyDelete
  9. no! wracasz do formy! brawo :)

    ReplyDelete
  10. Ty to masz pokręcone życie.. Wow, ABC. Mam szacunek dla ludzi, którzy wytrzymują na takich dietach jak SBC, SGD, głodówki etc. ja to bym musiala w ogóle nie ruszać siez domu i nie mieć obowiązków żeby ich przestrzegać. Szkoła wymaga ode mnie duż owysiłku = więcej jedzenia. :| Czekam w takim wypadku na wakacje, a wtedy z kolei mam takie obowiązki które też nie zwracają uwagi na jakośc i ilość spożywanych produktów zatem cały rok lipa :P i schudnij tu.. Ale Ty dasz radę. Pokazujesz tu klasę i charakter :) Trzymam kciuki :) a zakwasów nie masz penwie dlatego, bo jesteś przyzwyczajona do ruchu, ćwiczeń etc. a nie.. :)

    ReplyDelete
  11. szkoda że nie smakuje mi szpinak bo ma tak mało kalorii. widzę że wracasz do normy, świetnie Ci idzie chociaż ja bym nie wytrzymała na takich małych limitach :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. jesli ja wytrzymalam, to dlaczego ty bys miala nie wytrzymac ? Kwestia motywacji, i samokontroli. Wracam, wracam, ale jeszcze duzo mi brakuje, powinnam pruc na przod, a nie odrabiac przytyte kilosy.

      Delete
  12. Super Ci dzisiaj poszło. Mi trochę pewnie zajmie zrzucanie kilogramów, których przybędzie mi po wizycie u rodziców, ale zacznie się nowy rok i będą nowe cele i nowe możliwości.

    Dziękuję Ci, że zamieszczasz fragmenty z tej książki. Zawsze bardzo chętnie je czytam :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dlatego je wpisuje, dla was :)) Ja juz ksiazke czytalam pare razy :))
      Ja narazie odpracowywuje utyte kilosy po wigilii, a powinnam pruc na przod, tak to juz jest. Masz racje, nowy rok, nowa sila, nowe cele :)

      Delete
  13. Świetnie ci poszło ;-) Szukałam tej książki w księgarni, ale nie znalazłam ;/ Trzymaj sie ;*

    ReplyDelete
  14. japierdole jaka Ty jesteś zajebista ;D cały czas się trzymasz, żadnych wpadek, a jesz tak mało <3 w ogóle shame on me na basenie nie byłam, poszłam na spacer i skończyłam na piwach ;/ jestem zjebem ale nowy rok - nowe życie, już będę jadła o wiele mniej, w końcu zakład się kończy ;]

    ReplyDelete