Saturday 10 November 2012

Nie lubie kalorii :(

Nie bylo tak zle. W piatek sie zwazylam i bylo 300gr mniej. Nie zeby to cos znaczylo, ale przynajmniej nie bylo wiecej na wadze. Nawet jako tako wygladalam, bylo fajnie, moj chlopak troche oczywiscie troche byl nacpany, ale jak zawsze 1000 kumpli nowych. Kurwa, wszyscy go lubia, a ja jestem taka ... ludzie mnie irytuja. Ale potem, jak ktos, ktokolwiek sie do mnie chocby odezwie, to robie to co odemnie oczekuje, jestem slabym, tlustym gownem.W piatek bylam na tej imprezie, nie jadlam nic od czwartkowego obiadu, chociaz to nie znaczy ze nie bylo kalorycznie, alkochol + coca cola. Ale brzuch nad ranem z glodu bolal i sie skrecal. W sobote, dzisiaj, wpierdolilam oczywiscie bo nie moglam sie powstrzymac. Pizza+chleb.... no i chuj wyrzygalam. i nawet glodna nie jestem ale zaraz zrobie to samo-na kolacje. Jutro pewnie tez bede rzygac, az do poniedzialku, kiedy pojde do szkoly i sie zrelaksuje.
Oczywiscie juz sie poklocilam z chlopakiem, czasami tak mnie wkurwi ze nad soba nie panuje. Kiedys mu sie wyrzygam pod nogi.
Wiec weekend juz sie konczy :) ... Acha, w koncu ktos sie spytal czy schudlam O.O Po 20 kilo, kntos zauwazyl ze "chyba jestes szczuplejsza na twarzy".
Nie kurwa, na twarzy nie, dalej mam 3 podbrodki, jestem mniejsza na dupsku, a i tak nie moge sie w nic zmiescic, i wszystko stracam.
No i chuj, w koncu po 3 tygodniach pierdolenia, jestem blisko zmiany cyfrowej na wadze :)

No comments:

Post a Comment