Thursday 17 January 2013

:))

No czesc laseczki. Ostatnio tylko przelotem tutaj jestem :P 
Po ostatniej notce tego dnia juz nic nie zjadlam. Wczoraj sniadania nie zjadlam, na obiad byla zupa jakies 150 kcal, a na kolacje o 18 zjadlam sucharka z czymstam 50 kcal i szklanke zupy ktora zostala, jakies 50 kcal tez. Dzisiaj... sniadanie nie zjadlam bo zaspalam do szkoly... jak to ja, na obiad kawalek gotowanego kurczaka i pare kawalkow ogorka. Na kolacje nic bo poszlam do kumpla i sie zasiedialam, bylam juz po 19 w domu. No nic, pije czerwona herbate, i wogole o tym nie mysle. O niczym praktycznie, wylaczona jetem. O o O .... Pusto w mej glowie. 
Acha no i wczoraj na wadze bylo 84.7 MAMA MIA.... Szybko zleci do 80, a co, postaram sie. Potem juz pomalu pomalu... 
Chcecie kawalek z ksiazki :P ?? Napewno tak ^^


Kiedys po szkole wpadla do mnie wlasnie Paulina. Nie zdazyla jeszcze dobrze zamknac drzwi, a ja juz pedzilam do kuchni. Postanowilam porzadnie zadbac o jej brzuch. Nie moglam przeciez poczestowac ja kompotem i paluszkami. O goscia trzeba dbac, a o kuzynke tym bardziej! Stanelo na nelesnikach. Przy nich moglam sie wyzyc! Ladowalm w nie tyle kalorii, ile tylko sie dalo. 
Nadzienie: oczywiscie tlusty twarog z trzydziestoprocentowa smietana! Na wierzch: karmelowy syrop i wiorki czekoladowe! Calosc podgrzalam raz jeszcze na masle (oczywiscie nie LIGHT) i z satysfakcja nalozylam kope nalesnikow na talerz.
Widzac potem, jak siostra ze smakiem palaszuje te wielka bombe kaloryczna, sama czulam sie lepiej. Bylam o polowe lzejsza. Mialam wrazenie, ze im bardziej jej idzie w boki, tym mnie -dla odmiany- ubywa. Zawsze bylo tak samo -niewazne, czy to kuzynka, kolezanka czy mama- tuczylam wszystkich dla wlasnego lepszego samopoczucia. Anoreksja brala gore nad lojalnoscia wobec bliskich. 
Byl jeszcze jeden powod, dla ktorego kochalam przygotowywac potrawy -najadalam sie wtedy oczami! Nic sie od tamtego czasu nie zmienilo. Teraz takze karmilam zmysly bez wypychania ciala. Wachalam, dotykalam, podziwialam... To najbardziej uchodzace na sucho obzarstwo na swiecie -organoleptyczne pochlanianie posilkow umozliwiajace zachowanie lekkosci ciala i zapewniajace doskonaly nastroj. 
Dzisiaj Paulina wpadla na oddzia lusmiechnieta jak zawsze od ucha do ucha. Z ogromna zyczliwoscia przywitala mnie, biedna chora. Ona nigdy nie wyczula moim podlych intryg w stosunku do swojej osoby i chyba nadal mnie lubila. Ja ja juz jednak nieco mniej, szczegolnie gdy na samym wstepie zauwazylam slady zbrodni na jej twarzy... Bylam przekonana, ze Paulina tuz przed wejsciem na (anorektyczny!) oddzial zjadla wuzetke z bita smietana. Moj sokoli wzrok od razu wychwycil resztki kremu na jej nosie. Jedno spojrzenie, jedna mysl o pysznym i kalorycznym ciastku, a juz bylam wsciekla na kuzynke. Jakim prawem ona zjadla ?! Przeciez byla taka gruba! Jej nogi to serdelki, brzuch wylewal sie na wszystkie strony!

15 comments:

  1. Malutko zjadłaś :) Waga pewnie spadnie nim w ogóle zdołasz zauważyć :) I tak, ZAWSZE chcemy fragment książki :D

    Ten fragment o tuczeniu innych - miałam dokladnie tak samo! Jezu, jak ja się cieszę jak widzę, że ktoś je coś kalorycznego, no masakra. A jak ktoś je coś zdrowego, to mnie zazdrosc zżera. Na szczęscie rzadko widuję takie rzeczy.

    Powiem ci,że z moją dietą to tak nijak,ale jestem dobrej myśli,bo po kilku dniach wymiotowania powiedziałam sobie dość i dzisiaj cały dzień się dzielnie trzymałam dietki - zero slodyczy, a za to warzywka, jajka, itd. :D

    Bardzo się cieszę, że wróciłaś :*

    ReplyDelete
  2. Nie przejmuj się! Ważne , że wróciłaś i walczysz dalej ! Narazie sama widzisz kochana , że efekty walki widać na wadze!:P Musimy walczyć o swoje i to dostaniemy! Wygrana nie byle jaka, bo perfekcja :)

    Trzymaj się chudziutko skarbie! :*:*:*

    ReplyDelete
  3. Czyżby waga do góry? Co to się Aguś porobiło ? Obyś znów szybciutko 7 zobaczyła na wadze. ;*

    ReplyDelete
  4. No widzę, że walczysz dzielnie i solidnie. Do 80 nie jest wiele. Tyle już zrzuciłaś. :)
    Co do fragmentu... toż to zwykła babska złośliwość. ;) nie tyle "odruch anorektyczki" co złośliwość. Czytałam tę książkę. Jest dość dobra. No i jestem Paulina. Mam nogi jak serdelki i właśnie jestem chora. To takie mi bliskie ;)
    Piekne zdjęcia! <3

    ReplyDelete
  5. na pewno szybko w dół zleci :) powodzenia :D

    ReplyDelete
  6. to widzę, że znowu wracasz do gry :) tylko teraz ma być bez napadów i wzrostu wagi! buziak X

    ReplyDelete
  7. Z takim dziennym jadłospisem już zaraz zobaczysz 80 na wadze :)

    ReplyDelete
  8. szybko zleci! dasz radę :) to mniej niż 5kg - motywująco wygląda

    ReplyDelete
  9. łaał! widze że brniesz pięknie do przodu *.* waga maleje a Ty duchem rośniesz ;) brawo! trzymam kciuki za kontynuację dobrej passy <3

    ReplyDelete
  10. daj znać co u Ciebie ;*

    ReplyDelete
  11. Halo, halo, zyjemy? Odezwij sie czasem! Daj znac, ze zyjesz! ;)
    Buziaki :*

    ReplyDelete
  12. Ale ślicznie Ci szło! Ale to było pół miesiąca temu! Jak jest teraz? :>
    Pozdrawiam,
    ~I.

    http://bycmotylem.blogspot.com/

    ReplyDelete
  13. cześć:) mogłabyś podać tytuł książki :) ? zaciekawił mnie ten fragment

    ReplyDelete
  14. Dodaje do linków :)

    również bym chciala sie dowiedziec jaki jest tytuł książki :)
    Bardzo dobry bilans oby tak dalej :)

    ReplyDelete