Czesc piczuszki :)) Dzisiaj lece na herbacie (zaraz zrobie, jeszcze nawet nie pilam szklanki wody :S). Dzien glodoweczki oczyszczajacy. Coraz mniej czasu do swiat, a kilo tyle samo. Dzisiaj sie nie wazylam, bo zaspalam do szkoly i musialam leciec ha ha xD jutro moze bedzie suprise bo wczoraj bylo 400 kcal, a dzisiaj 0. Mam nadzieje ze nie zawale, no omg. Jeszcze duuuuzo dnia przedemna. Motywujcie mnie tu w koentarzach :)))
Wczoraj bylo troche czwiczen, ale nie duzo, takie jakies, po 25 z kazdego.
Sprawdzian z greckiego zjebany. Pizda, trudny dala... Jutro z psychilogii. :S
Wiec dzisiaj uczyc sie i czwiczyc, nie jesc. Uczyc sie, czwiczyc, nie jesc. Musze sobie to wprogramowac w moja pusta mozgownice. xD
Chce do polski juz... wszystkie piszecie ze snieg, ze to, ze tamto. Zmienic troche otoczenie, ludzi, byc troche... lepsza osoba. xD
Mam nadzieje tylko ze motywacja nie zniknie, stosunek do diety. Ze bedzie self control.
Za niedlugo moje urodziny. 20stka. Jak ten czas szybko leci, a nic jeszcze w zyciu nie zrobilam. Wszystko takie popierzone.
Dobra laski nie zanudzam, trzymam sie tu... ale i tak trzymajcie kciuki !!! DO NOT EAT !
jestem z Tobą, także nie daj się i mnie nie zawiedź! no to życzę jak najszybszego powrotu do polski. i żebyś tam też trzymała diete. buziaki ;*
ReplyDeleteZazdroszczę Ci braku zimy w Hiszpanii, choć to ma swój urok. No ale tylko spod kocyka ;) jak wrócisz na święta, to będziesz jej mieć w sam raz tyle żeby się nacieszyć :) Niech Cię motywuje to, że skoro wytrzymujesz na diecie tak długo to zwyczajnie szkoda popsuć takich osiagnięć :) Dasz radę. Oczywiście, że dasz. :) :*
ReplyDeletewłaśnie jem jabłko :P daj spokój, najważniejsze że to płynne więc nie ma tragedii. ważne żebyś już dzisiaj nic nie zjadła. takze niemysl 'zjadlam zupe to moge sie nawpieprzac' :)
ReplyDeletewow to wyrzucili Cię tak po prostu czy coś zrobiłaś? miło ;/ a nie boisz się że zerwiecie z chłopakiem i nie będziesz miała gdzie mieszkać? a tata chyba powinien Ci alimenty płacić póki się uczysz, nie? pomieszane ;p ciesz się masz ciepełko, morze mmm byłam raz w hiszpanii na koloni ;-) trzymaj tak dalej musi być jakiś progress a nie zmarnowane tygodnie na wzloty i upadki :*!
ReplyDeleteo ja co za pizda(macocha), ja bym ją na Twoim miejscu prześladowała :P nasrać na wycieraczkę czy coś... nie no żartuje ale serio żyć bym jej nie dała. a od ojca droga prawną bym alimentów żądała, to jego ostatni obowiązek wobec Ciebie. no i spoko że mieszkanie sama wynajmujesz, na święta wracasz do Polski? masz tam jeszcze kogoś bliskiego? i Twój facet jest gorącym hiszpanem? xD
ReplyDeleteja dziś na biegi się nie połaszczę bo coś mnie od wczoraj kolana bolą :( ale za Ciebie, jak najbardziej, trzymam kciuki :D
ReplyDeletepo 20. urodzinach czas leci jak szalony ;p ja już czuję się jakbym pochylała się nad grobem haha a z tymi kaloriami to szalejesz... nie dałabym rady albo następnego dnia się nie kontrolowała ;p
Trzymam kciuki, poradzisz sobie, a ta głodówka ci w tym pomoże :*
ReplyDeleteNie popełnij tego błędu co ja, nie opychaj się żarciem, trzymaj się!
ReplyDeleteah, bo Ty w tej hiszpanii to cieplutko teraz masz, co?
a u mnie zima. i chciałabym się z Tobą zamienic... bo jak jst ciepło, to można biegać i spalać KCAL ;D
chudnij Mała;*
P.S. a ja mam niedługo 21 urodziny, heh..;))) dokładnie za 20 dni;)
myślę, że chodziło o odcięcie dwóch kg słoniny co tydzień XD
ReplyDeleteja dałam 3-5 razy w tygodniu. przy 600 kcal powinnam na początku kwietnia 2013 mieć 52 kg. HA HA HA :D niby to prawie pół roku, więc powinno być wykonalne, ale tylko na szklance wody i jednym herbatniku dziennie :D a do tego codziennie 4km biegu.
ReplyDeleteDo not eat... Masz rację.
ReplyDeleteTeż muszę mieć niedługo dzień głodówki. Och, ogarnę.
W Polsce też dasz radę.
Trzymaj się!
dodałam wagę.
ReplyDeleteSama nie wiem co jest ze mną nie tak. Podobną wagę mówią mi również ludzie w realu :( a taka prawda, że jestem ciężka jak słoń i widzę siebie trochę inaczej. Nie wiem, może to problem w kościach, że mam takie masywne, może po prostu to wina treningów (kiedyś trochę trenowałam siatkówkę i kick-boxing) i masa mięśniowa też jest spora... Chciałam sobie zrobić pomiar tkanki tłuszczowej itd, ale po prostu się wstydzę komuś pokazać ciało i nie pójdę do dietetyka czy trenera... chujowe to jak barszcz.
ReplyDeleteNajgorsze jest to, że moje ciało absorbuje tłuszcz nawet z powietrza... szybko tyję, ciężko chudnę. wiem, bo gdybym się całe życie nie powstrzymywała to wyglądałabym jeszcze gorzej. Może przyjdzie czas na to, że wstawię swoje dawne dawne zdjęcie jakieś ale to bardzo ciężki i przykry okres w moim życiu, więc najpierw uporam się z tym co jest teraz.
Agula, musimy się umówić na jakieś odcinanie słoniny chyba...
no i mam 177cm
DeleteMam nadzieję, że udało Ci się wytrzymać. Ja znowu głoduję jutro i pojutrze i też proszę o wsparcie :)
ReplyDeleteFakt, że do świąt zostało już mało czasu, ale do tego czasu możemy jeszcze trochę zrzucić :)
mi wystarczy tylko nóż. powyrzynam wszystko do kości :)
ReplyDeleteim starsza będziesz tym chyba szybciej będzie leciał :D powodzenia na sprawdzianie :)
ReplyDeleteŁadnie tutaj, kolorowo i optymistycznie! :D
ReplyDeleteObyś dała radę na tej głodówce :)
Dodałam do linków!:D
ReplyDeletePewnie, że się przyłączam do głodówki, ale od jutra. Kupię fajki i będę paliła, o ile Moja kochana matka da Mi kase, bo przecież wie, że każde pieniądze przepieprzałam na papierosy. :C
Powodzenia z nauką i niejedzeniem!
ReplyDeleteCałuję:***
ja tam bym wolała bez śniegu... ale mało jesz, waga na pewno spadła, nie ma innego wyjścia ;) powodzenia na psychologii :D
ReplyDeleteNie podałam wagi na blogu, bo jest niestety różnie. Obecnie ważę 46,2 kg. Jeśli chodzi o cel, to najbliższy: do świąt 45 kg bez taryfy ulgowej. Trzymam kciuki za ciebie, poradzisz sobie :)
ReplyDeletetę drugą thinpirację mam w telefonie ^^
ReplyDeletegłodówki to nie mój styl:))) ale dziękuję za propozycję ^^'